Lech Makowiecki o dzieleniu Polaków: "Na Krakowskim Przedmieściu jedni się modlą, drudzy sikają do zniczów"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

W tygodniku "Uważam Rze" ciekawa rozmowa z jednym z najciekawszych artystów sceny niezależnej - bardem, założycielem grupy Zayazd Lechem Makowieckiem. Makowiecki po doskonałej, kultowej dla wielu płycie "Katyń 1940-ostatni list" wydał właśnie nową, pt. "Patriotyzm". W rozmowie z Marzeną Nykiel artysta mówi, że boi  się o przyszłość najdroższych mu osób, dzieci, wnuków:

66 lat bez wojen – to uspokaja, usypia czujność. Nasz kontynent przypomina ogromny statek pasażerski u wybrzeży Somali, do którego zbliża się maleńka motorówka z piratami. Nikt zdrowo myślący nie daje szans napastnikom. A jednak... Na oczach holenderskiego oddziału żołnierzy ONZ wymordowano w Europie, w Srebrenicy 8 tysięcy bezbronnych cywilów! Za kilka lat w Belgii ludność muzułmańska stanowić będzie ponad 50% społeczeństwa, kto im zabroni legalnie przegłosować np. prawo Szariatu? Polityka multi-kulti poniosła sromotna klęskę. Płoną samochody na przedmieściach Paryża, Berlina, palą się całe kwartały Londynu. W rabunku sklepów uczestniczą nie tylko kolorowi imigranci. To kolejna porażka brytyjskiego systemu edukacji i wychowania. Systemu, który wbrew logice, doświadczeniu i zdrowemu rozsądkowi próbuje się na siłę wprowadzić w Polsce.

 

Makowiecki do listy zagrożeń dodaje imperialne zapędy naszych niektórych sąsiadów, spadek znaczenia USA i rosnącą potęgę Chin. Jak mówi w tym kontekście ten nasz chwilowy spokój przypomina taniec na kruchym lodzie. A przecież tak być nie musi:

Jesteśmy pracowitym i zaradnym narodem. Wystarczy odrobina pro-państwowego myślenia, 150-tysięczna, obronna armia zawodowa, wsparta obowiązkowym, praktycznym szkoleniem wojskowym licealistów i studentów, patriotyczne wychowanie młodzieży (edukacja, filmy historyczne, teledyski, etc.) i nic i nikt nie będzie w stanie nam zagrozić.

 

Polska jest jednak skłócona, ludzie odwołujący się do patriotyzmu, najoczywistszego w poprzednich pokoleniach szacunku do tradycji są wyszydzani. Makowiecki podkreśla, że najbardziej boli go napuszczanie na siebie pokoleń Polaków:

Z jednej strony „mohery”, z drugiej MWzWM... W utworze „Quo vadis Polonia?” próbuję uzmysłowić małolatom, że przecież starość nie ominie nikogo. Tamta, wojenna młodzież była przynajmniej JAKAŚ... Ludzie mieli ideały, odwagę, honor, empatię, skłonność do wyrzeczeń i poświęceń. Mówię często do młodych: spróbujcie, z narażeniem życia, przechować i wyżywić rodzinę żydowską przez całą wojnę. Potraficie to sobie chociaż wyobrazić? Obecni „moherowi” staruszkowie urodzili się w niedobrym czasie i w fatalnym miejscu. A jednak przetrwali! Być może dzięki temu, że przez 20 lat II RP Józef Piłsudski potrafił z trzech diametralnie różnych, ukształtowanych przez zaborców rodaków stworzyć jeden wspaniały NARÓD. Twórcom III RP udało się w podobnym czasie skutecznie Polaków podzielić. I o to mam do nich największy żal. Zamieszki w Londynie są dla nas ostatnią przestrogą... Młodzi ludzie nie kradną tam chleba, oni rabują ze sklepów komputery i plazmy...

 

Jak mówi - nam też to grozi.

Namiastkę tego mamy już na Krakowskim Przedmieściu, gdzie jedni się modlą, drudzy sikają do zniczów. To jest dokładnie ten kierunek. Tylko skala jest nieporównywalna. Na razie

- dodaje. O swojej nowej płycie mówi:

Żadna z moich ballad zamieszczonych na dwóch ostatnich płytach nie powstała na zamówienie. Pisałem je pod wrażeniem chwili. Jakiś szczególny film wojenny, program dokumentalny, obejrzany gdzieś o 4 nad ranem, wyjątkowa książka historyczna, czasem jedno zdjęcie, znalezione w sieci.

Polecamy cały wywiad w "Uważam Rze".

wu-ka

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych