Ważny artykuł Bogumiła Łozińskiego w "GN": "Jedną z głównych cech łączących kibiców z różnych klubów jest patriotyzm"

Inna twarz kibiców

Kibice to nie tylko chuligani urządzający burdy, większość z nich to ludzie przywiązani do wartości patriotycznych, z własnych środków organizujący doping i prowadzący liczne akcje charytatywne. Inny obraz piłkarskich kibiców niż pokazywany w mediach opisuje Bogumił Łoziński w najnowszym numerze Gościa Niedzielnego.

Autor przytacza opinię Joanny Sochackiej, doktorantki na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego w ramach pracy naukowej zajmującej się środowiskiem kibiców i zjawiskiem chuligaństwa stadionowego, która podkreśla, że kibice danego klubu to grupa kilkudziesięciu tysięcy ludzi, która odzwierciedla przekrój całego społeczeństwa. Są wśród nich ludzie wykształceni, zajmujący wysokie stanowiska oraz niewykształceni, są tacy, którzy przestrzegają praw i którzy je łamią. Nie można jednak  oceniać całego środowiska przez pryzmat skrajnych zachowań - podkreśla Sochacka. A według ks. Jarosława Wąsowicza, który od 30 lat kibicuje Lechii Gdańsk, ekscesy chuligańskie wśród kibiców to margines, na kilkanaście tysięcy fanów tego klubu dotyczą maksymalnie 100 osób. Jego opinię potwierdzają policyjne statystyki: liczba ekscesów chuligańskich na imprezach sportowych sukcesywnie maleje, w 2001 r. w całej Polsce odnotowano 520 przypadków takich zachowań, a w 2010 tylko 105.

Jednym z powodów tak znacznego ograniczenia zachowań chuligańskich na stadionach jest powstanie stowarzyszeń kibiców, którzy tworzą wewnętrzne zasady i wykluczają spośród siebie tych, którzy ich nie przestrzegają. W stowarzyszeniach kibiców są tzw. ultrasi, czyli grupy, które same przygotowują oprawę meczu, doping, transparenty, flagi i szaliki w klubowych barwach i wszystko to finansują, podczas gdy na Zachodzie zajmują się tym wynajęte firmy opłacane przez klub.

Jedną z głównych cech łączących kibiców z różnych klubów jest patriotyzm. Wyraża się on nie tylko w oprawie meczów, ale także poprzez opiekę nad grobami żołnierzy, szczególnie Narodowych Sił Zbrojnych i Armii Krajowej, czy udziale w patriotycznych manifestacjach. Kibice są też przywiązani do wiary. Ich oddolną inicjatywą są pielgrzymki na Jasną Górę, które odbywają się od czterech lat.

Polscy kibice prowadzą też liczne akcje charytatywne i to w bardzo szerokim wymiarze. W tym roku Ogólnopolski Związek Stowarzyszeń Piłkarskich wydał album pokazujący działalność dobroczynną stowarzyszeń piłkarskich, w którym opisanych zostało aż 400 inicjatyw charytatywnych zrealizowanych w 2010 r., a to i tak tylko wybrane inicjatywy. Na przykład obecnie kilka stowarzyszenia piłkarskie prowadzą zbiórkę książek do szkół i świetlic na Wileńszczyźnie, w samym  Poznaniu kibice uzbierali 1,5 tony książek, w Gdańsku 2 tony.

W ostatnich miesiącach rząd wydał wojnę piłkarskim chuliganom. Jednak kibice zrzeszeni w stowarzyszeniach uważają, że działania podjęte przez rząd uderzają w całą społeczność kibiców. Restrykcje dotykają manifestowania patriotyzmu. Organizatorzy meczów zaczęli bowiem nakazywać zwijanie transparentów z treściami patriotycznymi, tłumacząc, że nie mają one związku z meczem. - Nie rozumiem dlaczego zakazuje się nam wywieszania flag z napisem "Bóg - Honor - Ojczyzna" - dziwi się kibic Ruchu Chorzów Ryszard Sadłoń, radny.

Chuligańskich zachowań na pewno nie powinno się tolerować na stadionach i dobrze, że rząd stara się je zwalczać, ale nie powinien przy okazji wypowiadać wojny wszystkim kibicom, obrażać ich, zakazywać manifestowania patriotyzmu i przyjmować rozwiązania, które mogą prowadzić do ograniczania praw obywatelskich.

Cały artykuł Bogumiła Łozińskiego pt. "Kibic nie kibol" w najnowszym numerze Gościa Niedzielnego.

red