Wirtualnemedia.pl reklamują wywiad z Katarzyną Kolendą-Zaleską, reporterką „Faktów” TVN cytatem: „Irytuje mnie absolutna jednostronność”. Pomyśleliśmy więc, że przeczytamy sporo rzeczowej samokrytyki, ale mocno się zawiedliśmy. W rozmowie jest jednak na tyle dużo interesujących cytatów, że postanowiliśmy je przytoczyć.
Na pewno dziennikarstwo polityczne nie jest tak estetycznie przyjemne, jak np. dziennikarstwo zajmujące się modą. Dla mnie jest to jednak fascynujące: być w centrum wydarzeń, obserwować podejmowanie decyzji, dochodzenie do kompromisów, które natychmiast mają wpływ na nasze codziennie życie.
To prawda, Kolenda-Zaleska jest w centrum wydarzeń. W czasie wczorajszej pielgrzymki premiera tuskobusem zawsze, ale to zawsze, w każdym obrazku z kolejnych miast była tuż obok szefa rządu. Jakież to szczęście tak się umieć ustawić, by być najbliżej!
Jestem reporterem politycznym. Jadę i relacjonuję, co widzę. Wydarzenia i emocje. Równocześnie staram się analizować, jak to, co się dzieje będzie wpływać na życie obywatela. Uwielbiam też bawienie się telewizyjną formą, która daje nieograniczone możliwości.
Zdarza się i tak, że pani Kasia jedzie i relacjonuje to, czego nie widzi. Tak było przed pałacem prezydenckim, gdy usłyszała słowa Jarosława Kaczyńskiego o prawdziwych Polakach, które nigdy nie padły. To zdarzenie jak ulał pasuje do tej opowieści o bawieniu się telewizyjną formą.
A skoro o tym mowa:
- W serwisie Youtube po wpisaniu Pani nazwiska jako pierwszy pojawia się filmik, w którym Pani tłumaczy się z błędu. Chodzi o to, że nie sprawdzając zrelacjonowała Pani w swoim materiale wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, której w ogóle nie było…
- Dlaczego Pan mówi - nie sprawdzając? Sprawdzając właśnie. Oparłam się na relacjach osób, które tam były, do których mam zaufanie i tłumaczyły mi, że feralne zdanie padło już po oficjalnym przemówieniu. Ale ponieważ nie było go na taśmie, to tak jakby nie było go w ogóle.
Bo, co jest na taśmach, w TVN-ie nie sprawdzają. I w tym cały problem.
Jedziemy dalej:
Irytuje mnie absolutna jednostronność, niczym nie wytłumaczalna agresja i mało elegancka złośliwość oraz prezentowane przekonanie, że jak rząd Tuska coś robi, to na pewno robi źle. A jak robi coś PiS, to na pewno robi dobrze. Potępianie wszystkiego w czambuł nie służy debacie publicznej. O nas, czyli o TVN, chętnie się powiela opinie, że jesteśmy pro-Tuskowi i pro-platformerscy. Ale nie wahamy się krytykować rządu za na przykład poparcie kontrowersyjnej poprawki dotyczącej ochrony tajemnicy, którą na ostatnim posiedzeniu Sejmu rzutem na taśmę uchwalili posłowie.
Zgadzamy się, że są momenty, w których „Fakty” reagują na działania rządu tak, jak powinny. Raz na jakiś czas muszą to robić, choćby dla pozoru, a już najłatwiej w takich sprawach, w których piłeczka przechodzi na stronę prezydenta mogącego pochwalić się troską o naród, trochę pohamletyzować i bezpiecznie skierować ustawę do Trybunału po uprzednim jej podpisaniu.
Skoro przy aktualnych tematach jesteśmy:
- Wchodzimy w najważniejszą część kampanii wyborczej. Jak Pani ocenia poziom relacjonowania tej kampanii w głównych telewizjach?
- Uważam, że teraz wszyscy są w miarę obiektywni.
Nic dziwnego, że pani redaktor tak uważa. W najważniejszych stacjach telewizyjnych nie ma już dziennikarzy prezentujących inny punkt widzenia. A gdy ktoś myślący inaczej próbuje choćby zareklamować swoje przedsięwzięcie medialne, cenzuruje się jego spoty, jak w przypadku „Gazety Polskiej Codziennie”. Obiektywna Kolenda też by ocenzurowała:
To nie są spoty reklamujące gazetę, ale pewien światopogląd. Spoty bazujące na najniższych instynktach, kłamliwe, można powiedzieć nawet, że haniebne. Nie dziwię się stacjom, że odmówiły ich emisji, bo telewizje nie są od tego, żeby podżegać do nienawiści, a kształtować kulturalny sposób prezentacji własnych przekonań. Wszystko można powiedzieć, ale bez obrażania kogokolwiek. To budzi mój zdecydowany sprzeciw.
Nie za bardzo wiemy, kogo te spoty obrażają, ale wiemy już przynajmniej, że w telewizjach nie wolno reklamować światopoglądu, bo to haniebne.
- Może z racji zainteresowań chciałaby Pani poprowadzić autorski program poświęcony kulturze?
- Musiałabym wymyślić atrakcyjną formułę, a na razie nie miałam na to czasu. Zawsze się śmieję, że za sprawą filmu o Szymborskiej jestem w TVN jednoosobową redakcją kulturalną. Na razie skupiam się na polityce, ale jeśli tylko wpadnę na jakiś ciekawy pomysł programu kulturalnego, moi szefowie dowiedzą się o tym pierwsi.
To prawda, w TVN nie ma nikogo, kto zajmuje się kulturą.
Jak widać - trochę prawdy, trochę absurdu – polecamy ten pouczający wywiad.
mtp, wirtualnemedia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/118982-uwielbiam-bawienie-sie-telewizyjna-forma-ktora-daje-nieograniczone-mozliwosci-red-kolenda-zaleska-udowodnila-ze-umie-bawic-sie-forma
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.