Krótka historia prawie ocenzurowanego spotu, czyli „obiektywizm” i „różnorodność” TVP

Zarządowi TVP nie przeszkadza,  że w jednym z programów „dwójki” bryluje facet, który wyjątkowo brutalnie odnosi się do chrześcijan, szarga Pismo Święte, a do tego otwarcie chwali szatana. Darcie Biblii na scenie nie przeszkadza prezesowi Juliuszowi Braunowi, bo to „tylko” taki artystyczny sposób wyrazu Darskiego.

Oczywiście, precedens do lekceważenia przez TVP wszelkich głosów protestu przeciw promowaniu satanisty dał wyrok Sądu Rejonowego w Gdyni, który uniewinnił Darskiego.

– Nie ma powodu, żeby Telewizja Polska kwestionowała wyrok sądu – napisała dyrekcja TVP 2 w specjalnym liście do widzów oburzonych programem „The Voice of Poland”.

Ta sama TVP, która nie widzi nic niestosownego w promowaniu satanisty, miała obiekcje w kwestii jednego ze spotów, będących elementem zakrojonej na dużą skalę kampanii przeciw rozwodom.

Fundacja Mama i Tata kilka miesięcy temu rozpoczęła kampanię społeczną „Stop rozwodom”. Jej celem jest przede wszystkim poinformowanie społeczeństwa, że to dzieci najbardziej przeżywają rozstania rodziców. Jednym z elementów kampanii był krótki filmik zatytułowany „Bajka”.

Od trzech miesięcy bezpłatnie emituje go TVN. Widzowie stacji mogli go już zobaczyć niemal 200 razy. W ogóle akcja Fundacji Mama i Tata cieszy się dużym zainteresowaniem prywatnych nadawców, choćby wspomnianego TVN czy Polsatu.

Z prośbą o emisję społeczną spotu „Bajka” fundacja zgłosiła się także do Komisji ds. Kampanii Społecznych Telewizji Polskiej S.A. Ale 30 czerwca TVP odmówiła uznając, że film jest „nieobiektywny i sugerujący większą odpowiedzialność mężczyzn niż kobiet za rozpad małżeństwa”.

Odpowiedź TVP jest tak lakoniczna, że właściwie trudno domyśleć się, o co tak naprawdę chodzi. Ta „nieobiektywność” spotu prawdopodobnie przejawia się tym, że w „Bajce” z domu wyprowadza się mężczyzna, a nie kobieta, co w ogóle miałoby sugerować obarczanie mężczyzn winą za rozwody.

Absurd nad absurdy, bo Fundacja absolutnie nie miała zamiaru przesądzać o czyjejkolwiek winie.

- Naszym zdaniem to jaskrawy przykład na uleganie stereotypom w samej Komisji albowiem spot w żadnej mierze nie rozstrzyga o przyczynach ani odpowiedzialności za rozpad związku jego bohaterów – zapewniają działacze organizacji.

W ich ocenie komisja błędnie zinterpretowała wyprowadzenie się mężczyzny, które "jest w spocie rezultatem, a nie przyczyną rozpadu związku". Fundacja powołuje się również na dane GUS, według których to właśnie mężczyźni wielokrotnie częściej wyprowadzają się z domu w wyniku rozwodu.

Jednak TVP nie poprzestała jedynie na skrytykowaniu spotu, ale zaleciła „ponowną analizę warstwy tekstowej spotu i takie jego przebudowanie, by uniknąć pojawiających się wątpliwości”. W piśmie do Fundacji Mama i Tata TVP podkreśla również, że jej celem jest „ukazywanie społecznego wymiaru problemu bez zajmowania w nim jednostronnego stanowiska, z zachowaniem obiektywizmu i bez uprzedzeń”.

- Oglądając z podobnie rewolucyjną gorliwością bajki dla dzieci trudno byłoby chyba znaleźć taką, która mogłaby uzyskać akceptację Komisji. Bolek i Lolek to przecież epopeja męskiej dominacji gdzie Tola to przykład marginalnego traktowania kobiet. Zaś, Jaś i Małgosia to stereotyp dominującej macochy i bezwolnego ojca – sugeruje Fundacja Mama i Tata.

W myśl tak pojętego „obiektywizmu” zarząd TVP powinien jeszcze zainwestować w kreskóweczki, gdzie równie dobrze jako rodzice będzie sprawdzała się para mężczyzn, albo dwie kobiety. Skoro już staje w obronie mężczyzn, to dlaczego niby miała by dyskryminować tych „kochających inaczej”?

- Nie zgadzamy się z taką oceną a bezceremonialną próbę ideologicznego cenzurowania uważamy za niedopuszczalną – stwierdziła Fundacja Mama i Tata i zachęciła swoich sympatyków, by wysyłali emaile do zarządu TVP.

Takich listów mogło być wysłanych nawet kilkaset. Trudno spekulować, czy to dzięki nim, ale we wtorek po południu TVP poinformowała, że jednak wyemituje spot „Bajka”.

O rozpoczęciu emisji zadecydował prezes TVP.

- W opinii prezesa J. Brauna TVP, jako nadawca publiczny, powinna być otwarta na przekazy odnoszące się do problemów istotnych społecznie, prezentując różnorodne punkty widzenia – czytamy w komunikacie przesłanym PAP.

Zapewne w myśl tej otwartości na różnorodność, na antenie TVP wciąż bryluje Adam Darski. A przecież jego postawa i sceniczny image są szalenie bardziej szkodliwe, niż nawet błędnie zinterpretowana(!) sugestia, jakoby mężczyźni byli bardziej winni rozwodom...



Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych