Będąc zdecydowanym zwolennikiem usunięcia z polskiej przestrzeni publicznej wszystkich reliktów komunizmu - ze szczególnym uwzględnieniem pomników ku chwale Armii Czerwonej - nie pochwalam jednak malowania na nich antysowieckich haseł, ani innych form wyrażania wizualnego sprzeciwu, chociaż rozumiem motywację osób i środowisk dopuszczających się takich czynów.
Skoro zdarzają się jednak takie zachowania, których sprawcy zostają zatrzymani przez organa porządku publicznego (jak np. Adam Słomka w Katowicach, czy młodzi ludzie w Warszawie 17 września) i czeka ich ława sądowa, mam dla nich dobrą radę: niech powiedzą przedstawicielom Temidy, że pomalowanie pomnika nie było bynajmniej przejawem politycznego wandalizmu, czy zwykłego chuligaństwa, ale działaniem artystycznym: twórczym aktem w plenerze. I niech śmiało powołają się na wyrok, jaki niedawno zapadł w procesie przeciwko Adamowi Darskiemu, bardziej znanemu jako Nergal, którego sąd uniewinnił z zarzutu podarcia na koncercie Biblii, uznając, że była to forma artystycznego wyrazu.
Jeśli zniszczenie egzemplarza Pisma Świętego i rzucenie jego strzępów w kierunku publiczności z okrzykiem: "żryjcie to g...." może być potraktowane jako akt twórczy, to również namalowanie czegoś na pomniku Armii Czerwonej wolno uznać za artystyczny happening.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/118838-na-nergala-niech-powiedza-przedstawicielom-temidy-ze-pomalowanie-pomnika-bylo-dzialaniem-artystycznym
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.