Gdy w czerwcu br. ambasador Litwy w Polsce Loreta Zakarevičienė publicznie stwierdziła, że Litwini w Polsce są lojalni wobec kraju zamieszkania, zaś Polacy na Litwie – nie, można to jeszcze było uznać za wypadek przy pracy. Jednak specjalistów badających lojalność litewskich Polaków pojawia się coraz więcej i więcej.
Ostatnio do ich grona dołączyła nawet prezydent Republiki Litewskiej Dalia Grybauskaitė, która przypomniała, iż Traktat polsko-litewski o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy nakazuje polskiej mniejszości na Litwie i litewskiej w Polsce lojalność wobec krajów zamieszkania i kierowanie się obowiązkami wynikającymi z ustawodawstwa tego państwa. Prezydent niejako zasugerowała, że litewscy Polacy nie zawsze się stosują do tego nakazu.
Jeszcze przed kilkoma laty na publiczne kwestionowanie lojalności litewskich Polaków wobec państwa litewskiego, pozwalali sobie jedynie politycy z marginalnych nacjonalistycznych litewskich partyjek. Gdy Justinas Karosas, jeden z liderów litewskich socjaldemokratów, wypowiedział słynne słowa, że „jeśli Polakom się na Litwie nie podoba, droga do Polski jest otwarta”, został skrytykowany nawet przez swoich kolegów partyjnych i musiał długo się tłumaczyć, iż miał co innego na myśli. Jednak litewski dyskurs polityczny coraz bardziej się radykalizuje. Na coraz bardziej radykalne wypowiedzi litewskich narodowców liderzy litewskich Polaków odpowiadają bardziej radykalnymi postulatami, te z kolei rodzą jeszcze bardziej radykalne postawy wśród Litwinów, nawet tych należących do politycznego mainstreamu. Wiadomo- każdy o elektorat walczy na swój sposób, ale spirala nienawiści się nakręca. „Zauważyłem taką prawidłowość, że zaczynając od Paksasa czyli od jakichś 8 lat, litewscy politycy coraz bardziej zwracają się ku radykalnemu elektoratowi. Ci którzy walczyli z Paksasem teraz działają dokładnie tak jak on. Kiedyś było w złym tonie powiedzieć cokolwiek przeciw przedstawicielom innej narodowości. A teraz jeśli weźmiemy Sejm to 70 proc. mówi, że Polacy są tacy lub owacy…” – zauważa w wywiadzie dla miesięcznika „Kultura Enter” Rimvydas Valatka, szef jednego z największych litewskich portali internetowych lrytas.lt.
Były premier Litwy, poseł z ramienia partii socjaldemokratycznej Gediminas Kirkilas w wywiadzie dla Radia „Znad Wilii” krytykując sugestie Dali Grybauskaitė zauważył: „Nie widzę żadnych przyczyn by podważać lojalność litewskich Polaków wobec państwa litewskiego”. Zaś Rimvydas Valatka twierdzi, że ci co podważają lojalność litewskich Polaków powinni przede wszystkim baczniej się przyjrzeć sobie i swoim rodakom: „Czy taki Litwin, który twierdzi że na Litwie wszystko rozkradziono, że tu nie ma nic dobrego, że stąd trzeba emigrować, Litwin który zrzeka się litewskiego obywatelstwa na rzecz amerykańskiego – czy taki ktoś jest lojalnym obywatelem? Według mnie nie. Żaden z Polaków mieszkających w rejonie wileńskim czy solecznickim takich bredni publicznie nie mówił. Nigdy czegoś takiego nie słyszałem ani od Tomaszewskiego, czy nawet od Subocz lub Jankielewicza (liderzy tzw. polskiego ruchu autonomicznego na początku lat 90. XX w. – przyp. aut.). Słyszałem to natomiast od tysięcy Litwinów. Więc jeśli pani Zakarevičienė umie liczyć, a podobno z wykształcenia jest fizykiem, w pierwszej kolejności powinna zapytać tych Litwinów: czy są lojalni wobec Litwy? <…> Dla takiej Zakarevičienė chyba i ja jestem nie lojalny. Jeśli posłuchać konserwatystów to oprócz nich i Grybauskaitė lojalnych w ogóle nie ma…”
Na postrzeganie litewskich Polaków, jako nielojalnych obywateli, nadal niewątpliwie rzutują nie tylko zdarzenia związane z przedwojennym sporem o Wilno, ale i stosunkiem polskiej mniejszości do litewskiego ruchu niepodległościowego u schyłku ubiegłego wieku. Dziś działacze polscy na Litwie z chęcią przypominają o poparciu udzielonym przez Związek Polaków na Litwie dla litewskich władz w czasie tragicznych wydarzeń styczniowych 1991 r. (w nocy z 13 na 14 stycznia 1991 r. podczas ataku sowieckich spadochroniarzy na wieżę telewizyjną w Wilnie zginęło 13 osób – przyp. aut.), ale Litwini pamiętają też i o tym, że rok wcześniej, podczas głosowania nad aktem odrodzenia niepodległego państwa litewskiego, sześciu posłów-Polaków wstrzymało się od głosu. Dziś o tym nikt woli nie wspominać, ale ta decyzja wówczas wywołała burzę oburzenia na Wileńszczyźnie, ponieważ większość polskich wyborców uważała, że posłowie powinni byli głosować… przeciwko, a nie wstrzymywać się od głosu! Zaś trzej Polacy, którzy głosowali za niepodległością, byli uznani niemal za zdrajców. Utworzone przez komunistyczną nomenklaturę tzw. polskie „autonomiczne” rejony były jedynymi z zaledwie kilku miejsc na Litwie, w których w roku 1991 przeprowadzono referendum w sprawie zachowania ZSSR, a „autonomiczny” rejon solecznicki przeprowadził jeszcze i pobór do sowieckiej armii… Więc przed dwudziestu laty pytanie o lojalność części litewskich Polaków zapewne miało jakiś sens, istniały jakieś obiektywne przyczyny by je publicznie rozważać, chociaż należy pamiętać, że w ówczesnych realiach daleko nie wszystko było takim oczywistym, jakim wydaje się dziś. Jednak po upadku puczu Janajewa większość z tych litewskich Polaków, którzy nie widzieli przyszłości w niepodległej Litwie, uciekła na Białoruś i do Rosji, a inni za „grzechy młodości” odpokutowali w litewskich więzieniach. Najwyższy więc czas by litewskie społeczeństwo przestało śnić koszmary o siodłających konie wnukach Żeligowskiego czy polskich „autonomistach”…
Nie wątpię, że nadal wśród litewskich Polaków (i nie tylko wśród Polaków) można znaleźć osoby, które z uwagą nasłuchują rosyjskich mediów i tęsknią za ZSSR. Pamiętam, że przed kilkoma laty podczas kampanii wyborczej trafiliśmy do jakiejś wioski w rejonie solecznickim i spotkaliśmy kobietę, która była przekonana, że chodzi o Łukaszenkę, bo oglądając non stop białoruską telewizję była przekonana, że żyje na… Białorusi! Jeszcze więcej jest na Litwie osób – i nie tylko Polaków czy Rosjan, ale i Litwinów – którzy chcieliby w naszym kraju białoruskiego „porządku”. Ale mówienie dzisiaj o litewskich Polakach jak o nielojalnych obywatelach jest pozbawione jakiegokolwiek sensu. Poseł Gediminas Kirkilas przytomnie zauważa, że przecież „przedstawiciele mniejszości narodowych nie uchylają się od służby wojskowej, pracują w służbach mundurowych”. Można dodać, że wielu litewskich Polaków pracuje także w strukturach rządowych i samorządowych, prowadzi działalność gospodarczą, zajmuje się twórczością artystyczną lub sportem przynosząc Litwie międzynarodowe uznanie.
Moim zdaniem o lojalności litewskich Polaków świadczy też fakt, że ku oburzeniu wszelkiej maści internetowych patriotów i obrońców polskości, liderzy polskiej społeczności na Litwie są gotowi do daleko idących ustępstw, jeśli chodzi o kontrowersyjną reformę szkolnictwa. Trzech posłów na Sejm RL z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie zgłosiło w litewskim parlamencie szereg poprawek do Ustawy o oświacie, które nie negując samej reformy wydłużają odpowiednio okresy przejściowe, jeśli chodzi o wprowadzenie w szkołach mniejszości narodowych lekcji po litewsku czy ujednolicenie egzaminu maturalnego z języka litewskiego. A propos Gediminas Kirkilas komentując ostatnie protesty litewskich Polaków przeciwko znowelizowanej Ustawie o oświacie zauważył, że „Polacy po prostu bronią swoich interesów. Podobnie jak mogą ich bronić Litwini, Rosjanie, Białorusini czy ludzie innych narodowości”. I wezwał do natychmiastowego naprawienia kontrowersyjnej ustawy.
Wypowiedzi Valatki, Kirkilasa i innych litewskich działaczy oczywiście cieszą, ale już samo pojawienie się wypowiedzi kwestionujących lojalność litewskich Polaków wobec Litwy napawa niepokojem. Niestety nadal istnieje na Litwie spore grono osób, które uważa, że obywatele powinni siedzieć cicho i mieć tylko takie prawa na jakie łaskawie im władza zezwoli. Obawiam się jednak, że stosując takie kryteria lojalności nie tylko wśród Polaków, ale i wśród Litwinów niewiele się lojalnych obywateli na Litwie znajdzie.
Aleksander Radczenko
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/118732-radczenko-o-lojalnosci-wilenskich-polakow-specjalistow-od-jej-badania-pojawia-sie-coraz-wiecej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.