Każde kichnięcie PiS-u na temat rolnictwa wzbudza natychmiastowy jazgot w PSL-u

Fot. PAP
Fot. PAP


1. Liderzy PSL nie mogą znieść, że Prawo i Sprawiedliwość dogrzebało się do ich karygodnych błędów, popełnionych w negocjacjach o wyrównanie dopłat rolniczych. Dlatego każde kichnięcie PiS-u o na temat rolnictwa, wzbudza natychmiastowy jazgot w PSL-u.

W ramach owego jazgotu, w dniu wczorajszym PSL wytoczyło ciężki zarzut, że w sprawach polityki rolnej Kaczyńskiemu doradza geodeta, matematyk i - o zgrozo - także prawnik!

Aluzja do Krzysztofa Jurgiela, Krzysztofa Ardanowskiego i do mojej osoby, jakże skromnej. 

2. Przypomina mi się dowcip: - Ej, wy tam, na tratwie! - No i co z tego, że na tratwie!

No i co z tego, ze geodeta, matematyk i prawnik?

Geodeta dokładnie wymierzył, ile ziemi maja polscy rolnicy i ile im się należy dopłat.

Matematyk obliczył ile Polska straciła i jeszcze straci wskutek nieudolności ministra Sawickiego i całego rządu, który nie umie walczyć o wyrównanie dopłat.

A prawnik wykazał, że dyskryminacja polskich rolników jest niezgodna z europejskim prawem i nie można sie na nią zgodzić nie tylko z ekonomicznych przyczyn, ale i prawnych.

3. No i co z tego, ze prawnik? Owszem jestem prawnikiem, ale bez fałszywej skromności powiem - na polityce rolnej też się znam. Zajmuje się nią nieprzerwanie od siedmiu lat w Europarlamencie, trochę czytam, często słucham mądrych ludzi i trochę już wiem, o co w tym wszystkim chodzi.

Zresztą polityk zajmujący sie rolnictwem musi się znać na uprawie polityki rolnej, ale niekoniecznie już na uprawie ziemniaków.

Tu znów będę nieskromny i powiem, że uprawę ziemniaków też znam. Jako sędzia posadziłem kilkuset ludzi, ale jako jako pomocnik rolnika (najpierw ojca, potem brata) posadziłem też kilkadziesiąt ton ziemniaków, i kilkaset ton zebrałem. Tymi ręcami... krzepko dzierżyłem niejedną motykę i niejedne gable.

4. Liderzy PSL mówili wczoraj tak:

Publicznie pytamy pana Kaczyńskiego, kiedy jest prawdziwy, czy wtedy,kiedy nawołuje do wyrównania poziomu płatności, czy wtedy, kiedy pisze do pana Barroso, cytuję: +mam świadomość, że dopłaty bezpośrednie nie mogą być w całej Unii jednakowe, bo warunki prowadzenia działalności rolniczej nie są jednakowe+

Koledzy kpią, czy o drogę pytają? Nie rozumieją. że co innego dopłaty równe, a co innego jednakowe?

Jednakowych dopłat być nie może z uwagi na różne warunki gospodarowania. Jeden gospodaruje na czarnoziemach, drugi na piaskach, jeden w górach mieszka, drugi w dolinie, jeden ma na pole pod górkę, drugi z górki, więc dopłaty nie są i nie mogą być jednakowe.

Ale mogą i muszą być równe, to znaczy naliczane według równych zasad. Obecnie polski rolnik dostaje mniej od Niemca tylko dlatego, ze jest Polakiem a nie Niemcem.

Tak ciężko to zrozumieć w PSL-u?

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych