Jak informuje Niezalezna.pl, sąd w Warszawie grzywną ukarał publicystkę Anitę Gargas, która korzystając z ochrony prawa prasowego i powołując się ma tajemnicę dziennikarską, odmówiła podania swoich źródeł informacji. Oto fragment relacji Niezaleznej:
W wydziale XXIV cywilnym Sądu Okręgowego w Warszawie toczy się proces, który Telewizji Polskiej SA i profesorowi Piotrowi Kruszyńskiemu wytoczyła bohaterka programu interwencyjnego „Celownik”. Jednym ze świadków była Anita Gargas, wówczas szefowa „Misji specjalnej” i publicystyki w TVP.
Podczas przesłuchania dziennikarki zaczęły padać pytania niezwiązane z tematem sporu - zadawane zarówno przez pełnomocnika powódki, jak i sędzię Monikę Dominiak. Przede wszystkim o profesora Kruszyńskiego, znanego karnistę, z którego pomocy korzystają reporterzy wielu redakcji.
- Padło pytanie, czy profesor udzielał mi informacji w innych sprawach niż ten, którego dotyczył proces. Odmówiłam odpowiedzi, powołując się na tajemnicę dziennikarską, która pozwala ukryć źródła informacji. Sędzia kilka razy powtórzyła pytania, zapowiadając, że mogę zostać ukarana, ale za każdym razem odmawiałam – relacjonuje Anita Gargas portalowi Niezależna.pl wydarzenia z sali rozpraw.
W końcu sąd zarządził przerwę, podczas której podjął decyzję ogłoszoną kilka minut później. Dziennikarka została ukarana grzywną w wysokości 500 zł.
- Nie chodzi o kwotę, ale zasadę. Oczywiście, zażądam pisemnego uzasadnienia, ale już teraz można stwierdzić, że sąd domagał się ode mnie złamania jednej z fundamentalnych zasad dziennikarstwa. I przecież nie chodziło o zamach terrorystyczny, zdradę stanu czy zabójstwo – irytuje się Anita Gargas. – Chciano mi złamać kręgosłup jako dziennikarki.
Jak dodaje portal, sędzia Wojciech Małek, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie, potwierdził, że takie orzeczenie zapadło, ale odmówił komentarza.
- Nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia stanowiska sądu, a z treści protokołu rozprawy wynika, że sąd nie podzielił stanowiska pani Gargas, jakoby pytanie wkraczało w zakres tajemnicy dziennikarskiej – stwierdził i powtórzył kilka razy, że od orzeczenia przysługuje odwołanie.
– Być może Sąd Apelacyjny nie podzieli tego stanowiska. Sprawa jest otwarta – dodał sędzia Małek przyznając, że podobne kary wobec dziennikarzy zapadają bardzo rzadko.
Ukaraniem Anity Gargas zaskoczone jest środowisko dziennikarskie.
- Nie będę komentowała tej konkretnej sprawy, bo zbyt mało o niej wiem. Natomiast dziennikarz ma prawo do zachowanie tajemnicy źródeł informacji i taka jest generalna zasada – mówi Krystyna Mokrosińska, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Niezalezna przypomina brzmienie art. 15 ust. 2. ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe:
Dziennikarz ma obowiązek zachowania w tajemnicy:
1) danych umożliwiających identyfikację autora materiału prasowego, listu do redakcji lub innego materiału o tym charakterze, jak również innych osób udzielających informacji opublikowanych albo przekazanych do opublikowania, jeżeli osoby te zastrzegły nieujawnianie powyższych danych,
2) wszelkich informacji, których ujawnienie mogłoby naruszać chronione prawem interesy osób trzecich.
Ciekawe, czy sąd tak ochoczo sięgałby po karę grzywny w tak zdumiewających okolicznościach, gdyby sprawa dotyczyła któregoś z prawomyślnych dziennikarzy?
Krok po kroczku sądy wdrażają w życie ideologię i praktykę społeczno-polityczną obecnego etapu III RP.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/118253-sady-coraz-smielej-siegaja-po-narzedzia-dyscyplinujace-oczywiscie-tylko-wobec-niektorych-500-zlotych-grzywny-dla-anity-gargas
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.