Janina Paradowska na koniec pogawędki z Bronisławem Komorowskim w TOK FM zapytała, czy prezydenta ciągnie na polowania.
Okazało się, że ciągnie i to skutecznie!
Ja uczestniczę w polowaniach i poluję. Robię to z moimi przyjaciółmi, zięciem. Oni polują, ja towarzyszę.
Dodał, że rezygnacja ze strzelania to dla niego duże poświęcenie:
Ja powiedziałem, że będę się starał na prośbę moich dzieci. Staram się już 1,5 roku - to trudne i ciężkie, bo każdy ma prawo do swoich pasji (…) Przyjęte ograniczenia kosztują mnie bardzo wiele. To trochę jak picie piwa bezalkoholowego.
Też się męczę pijąc piwo bezalkoholowe. Wiadomo przecież, że nie o smak złocistego trunku chodzi, ale o tego milutkiego kopa w głowę, który pojawia się przy kolejnych butelkach.
Dlatego protestuję przeciw udręczaniu się przez głowę państwa! Nie może być tak, że prezydent naraża swoje nerwy na szwank nie mogąc pociągnąć za spust i poczuć odrobiny krwi. Nie może przy każdym wejściu do lasu katować się myśląc o zapachu prochu o poranku.
Przy takim poparciu (zaufanie 70 % Polaków), Bronisław Komorowski mógłby już sobie darować wypuszczanie tych próbnych balonów i prosto z mostu powiedzieć, że się złamał (pokazałby tym samym ludzką twarz, a to ludzie lubią) i wrócił do prawdziwych polowań.
Mógłby przy tym zastrzec, że dba o to, by zwierzęta nie cierpiały i swoje hobby opanował do perfekcji i stał się łowcą doskonałym – teraz wystarcza mu jeden pocisk, by zwierzę od razu zabić – niezależnie od rozmiarów – czy to zająca czy odyńca. Naród uwierzy. To ufny naród.
Uniknąłby też w ten sposób kłopotliwej ewentualności napotkania w lesie odważnego paparazzo, który ze swoim obiektywem zaczaiłby się na głowę państwa gdzieś w suwalskich lasach i akurat trafił na słabszy dzień prezydenta, w którym ten wymieni aparat fotograficzny na strzelbę i nie oprze się pociągnięciu za spust. Bo jeśli tak się zdarzy (a wiemy, że Palikot wynajął ludzi, by też polowali – na polityków) to co powie? Że strzela, ale tylko ślepakami? Albo że urządza z zięciem pluton egzekucyjny – dla spokoju sumienia swojego i wyborców do jednej flinty ładują ostry nabój, do drugiej ślepy i nie wiedzą, który z nich kończy żywot jelonka czy innej kuropatwy?
Odwagi i szczerości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/118214-prezydent-poluje-czy-nie-poluje-wrocil-do-polowan-choc-nie-strzela-czekam-na-wiecej-szczerosci