Feusette: sztab PO pracuje nad nowymi znakami drogowymi: „STOP. Gdyby nie PiS, ta droga ciągnęłaby się dalej” oraz „Wyboje wskutek działalności SLD”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Krzysztof Feusette komentuje na łamach "Rzeczpospolitej" ostatnie wydarzenia polityczne.

W felietonie pt. "Kto nie z nami, tego na widły", Feusette wychodzi od fragmentu przemówienia premiera w czasie debaty nad odwołaniem ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka:

„Żeby budować, to trzeba budować, a nie gadać” – twierdzi pan premier, który potrafi budować i gadać jednocześnie, nawet wtedy, gdy zamiast „najpierw” mówi „pierw”.

Feusette ocenia, że "wchodzi na cienki lód", ponieważ stwierdzając, że premier coś potrafi (gadać) stwierdza jednocześnie, że "są rzeczy, których  nie potrafi".

Stąd już tylko krok do znalezienia się po ciemnej stronie społeczeństwa, która udaje, że nie dostrzega efektów fantastycznej pracy rządu na odcinku budowy dróg, mostów, dworców, ale przede wszystkim boisk, bo one akurat już są.

Zdaniem publicysty, z resztą jest źle:

Remonty na kolei albo są anulowane, albo wchodzą raptem w fazę wstępną, a na budowach dróg (tych, z których nie zrezygnowano) do roboty wzięto się dopiero teraz, jednak winne temu są – zdaniem pana premiera i jego ministra – SLD i PiS.

I dlatego w sztabie wyborczym PO - informuje Feusette - trwają już prace nad nowymi znakami drogowymi:

„STOP. Gdyby nie PiS, ta droga ciągnęłaby się dalej” oraz „Wyboje wskutek działalności SLD”. Podobne rozwiązania chce wprowadzić Ministerstwo Zdrowia („Gabinet nieczynny przez PiS”, „Zabiegi odwołane w związku z SLD”), Ministerstwo Edukacji („Szkoła zamknięta. Epidemia SLD”, „Podręczników brak wyłącznie dzięki PiS”), a nawet rolnictwa („Skup zlikwidowany z powodu PiS i SLD”).

Publicysta odnosi się tez do opinii premiera, według którego wniosek o odwołanie Grabarczyka tuż przed wyborami to kpina z wyborców:

Ale wyciąganie po czterech latach jakichś przedwyborczych pseudopakietów dla młodych, gdy „Rodzina na swoim” właśnie umarła, to poważna i uczciwa polityka.

Tak, to poważna i uczciwa pospolityka. Poważna jak rubaszne żarty premiera o polityce prorodzinnej, i jak historycznie niezwykle cenne deklaracje o liczeniu się wyłącznie z "tu i teraz". Co zresztą rząd potwierdził podpierając miliardy z Funduszu Rezerwy Demograficznej.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych