Tusk śledzi Kaczyńskich (nawet w kinie)

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Tusk  niczym szpieg Szoguna albo szpieg z Krainy Deszczowców nie odstępuje Kaczyńskich na krok. Tak, tak, to nie pomyłka… Kaczyńskich, a nie Kaczyńskiego. To, że za Jarosławem Kaczyńskim pojechał wczoraj do Wrocławia – wiedzą wszyscy. Ale tego, że jeszcze tego samego dnia w sobotni wieczór poszedł w Trójmieście do kina na najnowszy film Woody Allena  „O północy w Paryżu”, bo była tam akurat również Marta Kaczyńska – tego nie wie nikt (tzn.: nie wiedział dotychczas).

Dzięki polskiemu podatnikowi, który zafundował Tuskowi lot rządowym samolotem na trasie Wrocław-Gdańsk, pan Donald nie spóźnił się do kina nawet minuty. Polska w budowie, a pan premier w  t-shercie uśmiechnięty i wyluzowany jak to człek po znojnej robocie, relaksował się w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Wszystko cacy, ale dlaczego śledzi tych Kaczyńskich?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych