Biedroń próbuje się wybielić i wmówić nam, że nie brał udziału w przemyśle pogardy. A przecież - brał! W sieci nic nie ginie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Tak, tego się można było spodziewać. Poszczególni uczestnicy przemysłu pogardy skierowanego przeciw sp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i jego bratu Jarosławowi Kaczyńskiemu dziś próbują wyczyścić swoje kartoteki. Udowodnić, że nie brali udziału w tym haniebnym procederze. A jeśli brali - to żartowali. Ale tak się nie da!

Nie uda to się np. Robertowi Biedroniowi, działaczowi środowisk homoseksualnych, który w latach 2009 i 2010 pozwalał sobie na najbardziej wulgarne wypowiedzi, a dzisiaj, tuż przed wyborami, być może ścigany wyrzutami sumienia, próbuje się w rozmowie z "Super Expressem" wybielić. Zacytujmy:

 

BIEDROŃ:  Jak się działa w polityce, to człowiek wypowiada różne rzeczy. Chcę też wejść do polityki, by ten język debaty zmieniać. Naukowo zajmuję się też "językiem nienawiści" i apeluję o jego porzucenie. Choć dziś, niestety, wielu lubi go używać, choćby po to, żeby przebić się na czołówkę "Super Expressu".


SE: Kiedy nazwał pan Kaczyńskiego impotentem, który "nie kończy", to był już "język nienawiści"? Sugestie, że jest homoseksualistą z PRL...

BIEDROŃ: O nie, nie! To są bzdury wyrwane z kontekstu, cytaty z programów satyrycznych, w których padły w określonej sytuacji. Widzę, że kursują w Internecie jako moje cytaty, ale ja nie używam takich słów w polityce.

Nie używa? Zacytujmy tekst z jednego z portali z roku 2009:

Biedroń: "Kaczyński jak PRL-owska ciota".

W sieci jest też dźwiękowy zapis ówczesnej wypowiedzi Biedronia. O Tusku mówi, że "jest najseksowniejszym polskim politykiem", o Jarosławie Kaczyńskim w słowach tak plugawych, że nie wypada powtórzyć. I naprawdę, z żartami nie ma to nic wspólnego. Internet, jak papier, wszystko pamięta. I choć dziś słowa jakie padały w ramach szerokiego frontu przemysłu pogardy, przy oklaskach największych mediów,  wywołują u wielu rumieniec wstydu, to wyjściem nie jest zaprzeczanie i nieudolne wymazywanie ale powiedzenie "przepraszam".

wu-ka

 

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych