Co robi prawdziwy europoseł, kiedy cyklon kampanii wyborczej wchodzi w punkt kulminacyjny? Prawdziwy europoseł w tym czasie zajada się mulami i opowiada w kolorowej prasie o sile miłości. Tak właśnie zrobił Zbigniew Ziobro, który w "Gali" postanowił zerwać z dotychczasową zasadą, że ani słowa o życiu prywatnym.
Ziobro opowiada obszernie o swoim związku z Patrycją Kotecką. Jak przekonuje, był zawsze trochę kobieciarzem. Już w dzieciństwie fascynowały go Brigitte Bardot i Marusia z "Czterech Pancernych i psa". Ale wszystko zmieniło się gdy poznał Patrycję.
Z czasem uświadomiłem sobie, że w wielu sprawach rozumiemy się bez słów i że chcemy być razem. Pobraliśmy się bo dla nas obojga rodzina tu, w ziemskim wymiarze, jest sprawą najważniejszą. Przeszliśmy próbę czasu, choć moja żona dziennikarka miała w pracy z powodu znajomości ze mną wiele nieprzyjemności. Mimo nagonki na jej osobę wytrwała ze mną, jednak o powrocie do telewizji nie chce słyszeć. Zamierza się poświęcić rodzinie.
Teraz żona europosła jest w ciąży, ma się urodzić syn, dostanie imię Jaś, a oni, wyznaje polityk PiS, już myślą o drugim dziecku. Europoseł opowiada nawet o wynikach badań żony. Mimo tej szczerości Zbigniew Ziobro zauważa:
Nie chcę być jak politycy, którzy tak grali swoją prywatnością, że aż się zagrali. Można by wskazać wiele znanych osób, które brały ślub w blasku fleszy, a potem małżeństwa się rozpadały. Chciałem nasz świat zachować dla nas.
Jak widać po wywiadzie w "Gali", niestety się nie udało. Dlatego warto opowiedzieć także i to jak para się poznała. A zdarzyło się to podczas obrad komisju śledczej badającej aferę Rywina:
Szczególną uwagę zwróciłem na Patrycję kiedy przesłuchiwaliśmy Leszka Millera. Tamtego dnia miałem już tak wszystkiego dosyć... I spojrzałem w w kierunku stołu przy którym siedzieli dziennikarze. Patrycja miała na sobie jakiś niebieski żakiet. Po siedmiu godzinach słuchania i patrzenia na Leszka Millera zobaczyłem, w końcu, piękną kobietę, która się uśmiechała.
Później, przyznaje minister, rozpoczął się długi i żmudny "proces jego zainteresowania Patrycją i prób zawrócenia jej w głowie". A Patrycja to wspaniała kobieta - podkreśla minister. Kiedyś widział jak zatrzymała się na poboczu by zabrać z drogi i zawieść do weterynarza kulawego psa.
Dalej snuje się opowieść o błogosławionej anonimowości jaką daje Zbigniewowi Ziobrze Bruksela. A od czasu kiedy stał się w Polsce rozpoznawalny nie może chodzić już do klubów. Dlatego tańczy z Patrycją głównie na prywatkach.
Pod koniec wywiadu wraca polityka. po pierwsze w zawoalowanej ale samokrytyce:
Dziś (gdybym był prokuratorem generalnym) styl mojej pracy byłby inny, bo jestem bogatszy o tamte doświadczenia. Dokonywałbym innych wyborów.
Tu pada pytanie:
Będzie pan kandydować w 2015 roku w wyborach prezydenckich?
Odpowiedź:
Tyle razy jestem o to pytany. Odpowiem panu tak: najchętniej byłbym sekretarzem generalnym ONZ.
Co znaczy - w języku polityki - myślę o tym intensywnie. Czy w ten sposób Zbigniew Ziobro zaczyna swoją kampanię?
wu-ka., źródło: GALA
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/117400-ziobro-w-gali-duzo-lansu-ckliwe-opowiesci-patrycja-miala-na-sobie-niebieski-zakiet-plus-dwie-wazne-deklaracje-polityczne
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.