Szczerze mówiąc wiedzieliśmy, że tak to się skończy. Zaczynano od subtelnych sugestii, że może z tym karaniem za palenie marihuany to przesada, że kto skręta w młodości nie zapalił. A kończy się, jak w najnowszym "Newsweek Polska" tekstem bagatelizującym szkodliwość narkomanii, promującym postulat zezwolenia na używanie dowolnych narkotyków. A na okładce - piękna twarz wciągająca nosem biały proszek. Nie piszemy narkotyki, bo nas podadzą do sądu. Od afery senatora Krzysztofa Piesiewicza wiemy bowiem wszyscy, że w ten sposób warszawskie elity wciągają mąkę.
Jak wielokrotnie ostrzegaliśmy na tych łamach, zwolennicy kultury narkotykowej zaczęli od marihuany, ale dążą do całkowitego uwolnienia tego rynku spod wszelkiej represji państwa. I ten postulat jest w "Newsweeku" postawiony wprost. Okładka głosi:
CZAS zalegalizować narkotyki
Ostatnie słowo wysypane białym proszkiem. Podane wszystko tak by wyglądało maksymalnie atrakcyjnie.W tekście jasno podane - zacznijmy od marihuany, potem legalizujmy wszystko.
A jakie argumenty? W skrócie - bo ściganie handlu narkotykami dużo kosztuje:
Zalegalizowane i opodatkowane narkotyki przyniosłyby pozytywne skutki dla finansów publicznych. Dla przykładu Didier Reynders, minister finansów Belgii liczącej 10 milionów mieszkańców potencjalne wpływy z legalizacji marihuany oszacował na 1,5 mld euro rocznie.(...) Można szacować, że polski fiskus na zalegalizowaniu marihuany zyskałby od 200 do 300 milionów złotych.
"Newsweek" dodaje obłudnie:
Zaoszczędzone pieniądze można by przeznaczyć na skuteczniejsze niż do tej pory terapie dla uzależnionych oraz pomoc ich rodzin.
I jeszcze:
Nie ma dowodów na to, że liczba zażywających narkotyki ma związek ze stopniem restrykcyjności antynarkotykowych przepisów.
To ostatnie zdanie bardzo ciekawe. Jakoś związek pomiędzy plagą legalnych sklepów z dopalaczami a liczbą dopalacze zażywających był dla wszystkich oczywisty. Co zaś do oszczędności, to nie brzmią one imponująco. W kraju gdzie co trzy dni dług publiczny powiększa się o miliard złotych, 300 milionów niewiele nie znaczy.
Znaczy natomiast dużo propaganda narkotykowa jaka wchodzi już na łamy nawet tygodników opinii. Po żądaniu by dać "Dzieci dla gejów" (czyje? Jak rzeczy?) "Newsweek" zapisuje kolejną kuriozalną kartę swojej historii.
Jednego im życzymy - by dzieci redaktorów i dziennikarzy "Newsweek Polska" nie były w przyszłości ofiarami zabaw ich rodziców, by nie uległy czarowi pięknej panienki wciągającej na okładce biały proszek. Bo tego piekła nie życzymy nikomu.
wu-ka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/117388-czy-redaktorzy-newsweek-polska-maja-dzieci-czy-dziennikarze-newsweek-polska-popieraja-cpanie-dlaczego-tak-sie-bawia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.