Historia jest nieciągła, momenty historyczne zdarzają się stosunkowo rzadko. Gdy przychodzą - dokonują się zwroty albo mija szansa na ich dokonanie. Tak było cztery lata temu z szansą na konstytucyjne potwierdzenie, że Polska chce być państwem cywilizacji życia - tak jest dziś w sprawie odrzucenia przez Polskę euro. I nie ma żadnego znaczenia jak ten moment ma się do wyborczych strategii PO i PiS. W polityce zorientowanej na dobro publiczne działania podejmuje się wtedy, gdy wymagają tego okoliczności, a nie gdy odpowiada to planom politycznych liderów. Tymczasem woli politycznej w tych sprawach brakuje, bo w piątkowej debacie ekonomicznej w Sejmie nie zabrakło krzyku, pytano nawet o "rząd ekonomiczny Europy" - ale nie było żadnej jasnej deklaracji przeciw euro. A to przecież stanowi zasadniczy wybór narodowy, który znów wraca. Jeśli jednak nie będziemy działać dziś - jutro zostaniemy z wczorajszymi zobowiązaniami.
Kryzys euro na południu Europy, a także próby wykorzystania go do wzmocnienia władzy instytucji unijnych (czyli w praktyce Niemiec i Francji) ujawniły całkowicie utopijny charakter wprowadzania wspólnej waluty w gospodarkach tak odmiennych jak Niemcy i Grecja. Utopijne były oczywiście obietnice ideologii euro, realne pozostają interesy i koszty związane z aplikacją utopii unii walutowej. Na szczęście dziś - po ogłoszeniu planu wprowadzenia "rządu gospodarczego państw strefy euro" (czyli w praktyce kontroli budżetów, podatków i polityki prorodzinnej) - jasno widać, przed jakim wyborem stoimy. Dlatego właśnie przed trzema dniami w Lublinie Prawica Rzeczypospolitej i Unia Polityki Realnej oświadczyły, że "zapowiedziane przez Niemcy i Francję wprowadzenie >>rządu gospodarczego<< państw strefy euro oznacza całkowitą zmianę zasad działania unii walutowej, co zwalnia nas z jakichkolwiek zobowiązań w tej dziedzinie" i w konsekwencji wezwały wszystkie ugrupowania polityczne do jasnej deklaracji o wykluczeniu wprowadzania w Polsce euro i trwałym zachowaniu przez Polskę waluty narodowej.
Jeśli chcemy wykorzystać korzyści otwartego europejskiego rynku "musimy zachować naszą walutę narodową, zasadniczy instrument ochrony konkurencyjności naszej gospodarki i ochrony poziomu życia polskich rodzin". Jeśli jednak dziś nie powiemy, że Polska wyklucza wprowadzenie euro - pozostanie nam już tylko przyglądać się za parę lat wizerunkowym krętactwom w rodzaju sporów o Joaninę kursu wymiany wyższego lub niższego o cztery grosze, albo o ustawę kompetencyjną o likwidacji złotówki czternaście miesięcy wcześniej lub czternaście miesięcy później. Oczywiście - wokół takich "alternatyw" też można rozognić namiętności wyborcze, ale Polska straci swój wybór.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/117349-euro-moment-historyczny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.