O debacie Tusk – Kaczyński. "Był czas na poważną debatę. Tusk i jego partia z tego czasu nie skorzystała"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Premier Tusk nagle przypomniał sobie o opozycji i chce debaty z Jarosławem Kaczyńskim. Pięknie! Co za metamorfoza! Już PiS i jego lider nie są tymi, którzy chcą przedziurawić płynący w świetnym kierunku polski statek.

Już nie jest podpalaczem wspólnego domu. Już można z nim nawet zasiąść do jednego (telewizyjnego) stołu. Oczywiście po to, aby udowodnić mu publicznie jaki jest zacofany, wsteczny i niemądry.

Najlepiej z punktu widzenia PO, aby taka debata odbyła się z udziałem wyjącej publiczności, tak jak to miało miejsce w 2007 roku podczas telewizyjnego pojedynku Tusk- Kaczyński. Ciekawe, że ową ofertę lider Platformy złożył parę godzin po pseudodebacie sejmowej nt. sytuacji gospodarczej, gdzie jak zwykle nakrzyczał na opozycję zamiast próbować merytorycznie odpowiedzieć na nasze, opozycji zarzuty (ale przecież nie tylko nasze, ale i wielu ekonomistów...).

W demokracjach zachodnich zasadnicza debata polityczna odbywa się w parlamencie. Tam- tak, ale nie u nas. U nas w ostatnich 4 latach rząd uczynił z Sejmu RP szopkę, kabaret, maszynkę do bezrefleksyjnego głosowania, miejsce gdzie opozycję przegłosowuje się w każdej dosłownie, nawet najbardziej błachej sprawie, ba, więcej: z opozycji się szydzi, kpi, opozycję się wyśmiewa, pomawia o brak patriotyzmu (i kto to robi?), odmawia prawa do istnienia i wdeptuje sie w ziemie. Przez 4 lata był czas na poważną debatę. Tusk i jego partia z tego czasu nie skorzystała. Teraz ni stąd ni zowąd, w ramach pomysłu na PR- owska ucieczkę od rozliczenia się z rządzenia premier chce debatować, choć jeszcze parę godzin wcześniej robił sobie, za przeproszeniem, jaja z debaty parlamentarnej.

Należy więc , panie premierze Donaldzie, odwrócić kolejność. Najpierw realna, uczciwa (czy to dla Was pojęcie ze Słownika Wyrazów Obcych?) debata w parlamencie - akurat wakacje sejmowe się skończyły, będzie wiec niejedna ku temu okazja. A zaraz potem, a nawet choćby nawet od razu publicznej rozliczenia się z Waszych rządów i ich efektów. A raczej braku efektów. Śmiało, panie Tusk. Odwagi Panu na takie rozliczenie, mam nadzieję, nie zabraknie. Raz na 4 lata Polacy na takie prawdziwe rozliczenie zasługują. Propagandą nie załatwi Pan tej sprawy.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych