Rafał Ziemkiewicz w swoim "Subotniku" (na łamach "Rzeczpospolitej") powraca, przy okazji polemiki z Krzysztofem Kłopotowskim, do analizy michnikowszczyzny - którą swego czasu opisał w książce pod tym tytułem.
Warto odnotować tezę Ziemkiewicza o tym, że spór z michnikowszczyną nie jest tym samym co historyczne polskie spory o wybór najlepszej drogi dla narodu (Koźmian z Mochnackim, Wielopolski z Trauguttem, Dmowski z Piłsudskim). Dziś, twierdzi Ziemkiewicz, wszyscy oni są po jednej stronie:
Bo Tamci wszyscy kłócili się i wciąż kłócą, jaka ma być Polska i polskość, jak się powinna mieć do naszej historii tradycji − ale nigdy nie spierali się o to, czy polskość w ogóle ma być, czy jest potrzebna i czy ma sens, czy też nasza historia i tradycja ma być z pogardą wyrzucona na śmietnik. To było i jest zbyt oczywiste, żeby podlegać sporowi.
Ziemkiewicz słusznie zwraca uwagę, że nasze dzieje "nie wyglądały tak, że naród był zawsze jeden i opierał się zaborcom czy okupantom". Bo zawsze "od tego narodu stale odłupywane były mniejsze i większe drzazgi". Ale ostatecznie zawsze okazywało się, "że naród jest po jednej stronie, a po drugiej tylko ci, którzy już nim dłużej być nie chcieli".
Dziś - twierdzi publicysta - nic się nie zmieniło:
(...) nie widzę dziś dwóch narodów. Widzę naród, i pewną część elity, która się oderwała i wynarodowiła, owszem, przekonaną, że stworzyła swój naród „młodych, wykształconych i z dużych miast”, który jest narodem, czy raczej „społeczeństwem” (...). Bez wdawania się w tej chwili w statystyki, badania i dane o recepcji poszczególnych mediów − to wiara w miraż.
Zdaniem Ziemkiewicza - "michnikowszczyzna jałowieje i usycha, tak samo, jak i przedtem działo się to z podobnymi odszczepionymi od narodu wiórami":
Politycznie to wciąż jeszcze jako tako wygląda − bo pozycję salonu wyznacza sojusz z nowoczesnym towarzyszem szmaciakiem z PO, który cznia salonowe ględzenia, ale na razie potrzebuje, więc za nie płaci (...). Ale to nie żaden inny polski czy jakikolwiek naród, tylko młodzi barbarzyńcy, wykolejeńcy, produkt społecznego rozkładu − u nas kopią i opluwają modlących się pod żałobnym krzyżem, w Hiszpanii pielgrzymów przybyłych na spotkanie z Papieżem, w Londynie plądrują sklepy, a w Berlinie palą samochody.
To jedyny „naród europejski”, ocenia Ziemkiewicz, jaki się udało wychować pogrobowcom Oświecenia. Bo intelektualnie − "tam już nic nie ma":
Żadnej ciekawej książki, żadnej myśli. Towarzystwo wzajemnej adoracji zachwycające się podróbkami podróbek siebie samych sprzed lat. Pustka i napuszona chałtura. Jedyna idea − obracanie wszystkiego w kpinę i pierdzenie na wargach na Boga, Honor i Ojczyznę.
Ziemkiewicz dodaje, że średnia wieku owej elity "przypomina wszak kremlowskie politbiuro", a następcy "właśnie tacy".
Sil
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/117319-ziemkiewicz-michnikowszczyzna-jalowieje-i-usycha-tak-jak-dzialo-sie-to-z-podobnymi-odszczepionymi-od-narodu-wiorami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.