Rząd Donalda Tuska pod koniec czerwca przyjął założenia projektu ustawy o zmianie ustawy o zarządzaniu kryzysowym, który miał ostatecznie wprowadzić nowy skuteczny system powiadamiania ratunkowego (słynny telefon 112). Proponowane zmiany w istocie stanowiły próbę powrotu do „koncepcji Systemu 112” przygotowanej w 2007 roku jeszcze przez rząd Jarosława Kaczyńskiego. Był to system prosty i kompatybilny, kontrolowany przez wojewodów. Zakładający, że w razie potrzeby służby z jednego powiatu reagują na zagrożenie w innym powiecie.
Jednak pod koniec lipca ta sama Rada Ministrów ostatecznie nie zdecydowała się na skierowanie do Sejmu przygotowanego przez MSWiA projektu noweli. Oznacza to, że formalnie nadal powinien być realizowany system powiadamiania ratunkowego przygotowany pod koniec 2008 roku, kiedy to cały dorobek poprzedniej ekipy został wyrzucony na śmietnik przez współpracowników Grzegorza Schetyny. Miał to być z kolei system oparty na strukturach straży pożarnej i na założeniu, że każdy powiat ma swoje Centrum Powiadomienia Ratunkowego. System drogi i utrudniający koordynację różnych służb w różnych powiatach.
Realizacja tego pomysłu została wstrzymana po objęciu kierownictwa MSWiA przez Jerzego Millera jesienią 2009 roku, na rzecz powrotu do koncepcji proponowanych przez rząd PiS. Tyle, że Miller nie za wiele zrobił aby przekuć swoje słuszne intuicje w fakty. A w każdym razie posuwał się na tej drodze bardzo wolno.
Podsumujmy: rząd Tuska w 2008 roku odrzucił gotowy projekt dla Telefonu 112 przygotowany przez jego poprzedników w 2007 roku. Następnie przygotował projekt własny, który w rok potem sam wstrzymał po to by wrócić do koncepcji z 2007 roku, ale w tym wypadku zabrakło czasu na zapewnienie stosownej obudowy prawnej. De facto pozostawiono więc te kwestie następnemu rządowi (który może chcieć realizować jeszcze coś zupełnie innego). Skutkiem powyższego w najbliższej przyszłości będziemy mieli nadal do czynienia z obecnym, znanym od lat i krytykowanym przez kolejne kontrole, niezwykle drogim, przestarzałym i mało skutecznym systemem powiadamiania ratunkowego. W sumie zmarnowano cztery lata.
Paweł Soloch (całość na stronach Instytutu Sobieskiego, komentarz nr 101)
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/117148-rzad-rezygnuje-z-jakiejkolwiek-reformy-telefonu-112-zmarnowano-cztery-lata-de-facto-pozostawiono-wiec-te-kwestie-nastepnemu-rzadowi