"O powrót do Boga jako źródła prawdziwej miłości, gdyż tylko ona jest twórcza"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Generał Franciszkanów o. Marco Tasca wraz z współbraćmi modlą się w celi śmierci ojca Kolbe.
Generał Franciszkanów o. Marco Tasca wraz z współbraćmi modlą się w celi śmierci ojca Kolbe.

Generał Franciszkanów o. Marco Tasca wraz z współbraćmi modlą się w celi śmierci ojca Kolbe.

Uroczystości 70. rocznicy męczeńskiej śmierci franciszkanina, św. Maksymiliana Kolbego odbyły się w piątek w Oświęcimiu. Ich kulminacją była msza święta z udziałem biskupów z Polski i Niemiec przy bloku 11. byłego niemieckiego obozu Auschwitz.

Kardynał Stanisław Dziwisz, który przewodniczył mszy świętej, przypominając w homilii postać świętego Maksymiliana powiedział, że jego imię "wpisało się w tajemnicę miłości, która okazała się silniejsza od nienawiści i śmierci". Podkreślił, że Niemcy w Auschwitz nie odebrali życia franciszkaninowi, lecz - jak Jezus Chrystus - to on uczynił z niego dar i złożył je w ofierze.

Kardynał dziękował Bogu za dzieło pojednania narodu polskiego i niemieckiego. 70 lat temu wydawało się, że przepaść między narodami jest wielka. "Bóg jednak przyjął modlitwę i czyn wielu ludzi dobrej woli z obu narodów, którzy cierpliwie budowali mosty zrozumienia, wzajemnego przebaczenia, niwelowania podziałów i niechęci" - mówił. Zaznaczył zarazem, że pojednanie wymaga cierpliwości i pokory. Wyraził nadzieję, że zaangażują się w nie młode pokolenia Niemców i Polaków.

Na zakończenie mszy świętej uczestnicy zaapelowali do ludzi dobrej woli o "powrót do Boga jako źródła prawdziwej miłości, gdyż tylko ona jest twórcza". W dokumencie podkreślono, że pokój na świecie zapanuje wówczas, gdy w sercach ludzkich zagości miłość.

"Prawdziwe piękno i godność człowieka powinny się wyrażać w czynnej miłości, świadczonej ludziom, których spotykamy na naszej drodze" - głosi apel do świata odczytany w kilku językach przez duchownych z zakonu franciszkanów.

W dokumencie przypomniano, że zdolność do szlachetnego daru z siebie, umiejętność wychodzenia poza ramy egoizmu, osobistych potrzeb i ambicji, są potrzebne współczesnemu człowiekowi, "by wyzwolił się z pokusy konsumizmu i zawłaszczania dla siebie bogactw naturalnych stworzonych przez Boga oraz praw innych osób".

Arcybiskup niemieckiego Bambergu Ludwig Schick powiedział:

"Jako Niemcy wyrządziliśmy w tym miejscu wielu ludziom wiele niesprawiedliwości i cierpienia. Jest cudem, że - jako Niemcy - możemy tu przebywać, modlić się i dziękować Bogu za jego miłość".

List do uczestników przesłał prezydent Bronisław Komorowski.

"Pesymizmowi i goryczy, które wzbierają chyba w każdym, kto zwiedza byłe niemieckie obozy zagłady, możemy dzisiaj - dzięki heroicznemu czynowi ojca Kolbego - przeciwstawić inne, jakże piękne oblicze człowieczeństwa, wiarę w zwycięstwo dobra i nadzieję na lepszą przyszłość naszego świata" - napisał prezydent.

Msza święta zgromadziła rzesze wiernych z całej Polski. Wśród nich byli przede wszystkim byli więźniowie Auschwitz, a także metropolita katowicki Damian Zimoń, ordynariusz bielsko-żywiecki biskup Tadeusz Rakoczy, biskupi franciszkańscy.

Mszę świętą poprzedziło nabożeństwo w kościele franciszkańskiego Centrum świętego Maksymiliana w podoświęcimskich Harmężach "Transitus świętego Maksymiliana", upamiętniające przejście ojca Kolbego do nieba. Po nim wyruszyła z Harmęż pielgrzymka do byłego niemieckiego obozu Auschwitz. Szli w niej franciszkanie i świeccy. Przed ścianą straceń na dziedzińcu bloku 11. złożono kwiaty.

Oświęcimskie uroczystości zainaugurowała w sobotę sesja naukowa "Św. Maksymilian - ocalić człowieczeństwo". Generał Zakonu Braci Mniejszych ojciec Marco Tasca w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że św. Maksymilian miał odwagę i umiejętność przemyślenia franciszkańskiego charyzmatu i wcielenia go w dzisiejszych czasach.

"Jest wzorem współczesnego franciszkanina" - mówił.

Uroczystości 70. rocznicy śmierci św. Maksymiliana Kolbe będą kontynuowane w poniedziałek w klasztorze w Niepokalanowie.

Rajmund Kolbe urodził się 8 stycznia 1894 w Zduńskiej Woli. Śluby kapłańskie złożył w 1914 r. Przyjął imię Maksymilian Maria. Do Auschwitz trafił w maju 1941 roku; otrzymał numer 16670. Po ucieczce jednego z więźniów, ofiarował swoje życie za nieznanego mu Franciszka Gajowniczka, wyznaczonego na śmierć głodową. Kolbe zmarł 14 sierpnia 1941 roku, dobity zastrzykiem fenolu w bunkrze głodowym, w podziemiach bloku 11., tzw. Bloku Śmierci.

Został beatyfikowany przez papieża Pawła VI w 1971 roku, natomiast kanonizacji dokonał Jan Paweł II w roku 1982. Rok 2011 obchodzony jest w Polsce jako Rok św. Maksymiliana.(PAP)

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych