"Andrzej Czuma nam się urwał" - komentowali politycy Platformy po ogłoszeniu raportu. To oburzające słowa, a jednak media nie zareagowały, w żaden sposób się nie oburzyły. A przecież te słowa są sygnałem, jak daleko posunięta jest dziś kontrola partyjna - mówi socjolog prof. Zdzisław Krasnodębski w rozmowie z Barbarą Dziedzic na łamach "Polski the Times".

Profesor ocenia, że raport Czumy dezawuuje dokument sporządzony przez Ryszarda Kalisza. I dodaje:

 

Restauracja III RP trwa od 2007 r.Obydwa te raporty wyrosły z przekonania, że w latach 2005-2007 w państwie działy się rzeczy bardzo negatywne, a nawet dochodziło do nadużyć. Wielka koncentracja władzy w jednym ręku, naruszanie zasad demokratycznych, łamanie ludzkich sumień. Jednym słowem, demoniczna władza, która zmienia koncepcję demokracji, marginalizując opozycję. To wszystko elementy czarnej legendy IV RP. Do tego krytyka polityki historycznej uprawianej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Większość oskarżeń pękła i okazała się nieprawdą.

Socjolog podkreśla, że raport Czumy dezawuuje raport Kalisza - ponieważ jasno mówi o tym, że nie było żadnych nacisków, które nie mieściłyby się w granicach prawa.

"Andrzej Czuma nam się urwał" - komentowali politycy Platformy po ogłoszeniu raportu. To oburzające słowa, a jednak media nie zareagowały, w żaden sposób się nie oburzyły. A przecież te słowa są sygnałem, jak daleko posunięta jest dziś kontrola partyjna. I świadczą o tym, że gwałtownie upadają standardy życia publicznego.

Kiedyś przynajmniej udawano, że należy działać zgodnie z sumieniem, a takie sformułowania oburzały. Jeśli słyszymy, że "Czuma urwał się PO", to znaczy, że samo powołanie komisji jest bezzasadne, bo ustalenia zostały z góry rozstrzygnięte.

wu-ka, źródło: Polska the Times