Alaś Białacki musi od dziś znaleźć się pod szczególną ochroną polskiego MSZ

Szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna" Aleś Białacki został zatrzymany w ubiegłym tygodniu przez władze w Mińsku pod zarzutem ukrywania dochodów. Według "Wiasny" chodzi o sumy, które Białacki miał na koncie bankowym na Litwie, a które przeznaczone były na działalność organizacji. Dane o koncie strona białoruska otrzymała od Ministerstwa Sprawiedliwości Litwy.

Teraz okazało się, że dane o polskich kontach Białackiego przekazała stronie białoruskiej również polska Prokuratura Generalna.

Prokuratura tłumaczy:

Prokuratura  realizowała wniosek o pomoc prawną dotyczący  Aleksandra Białackiego,  jednak w treści tego wniosku   nie były zawarte  żadne informacje, które  mogłyby wskazywać na to, że dotyczył on  działacza opozycyjnego lub  jego  działalności opozycyjnej.

Tłumaczy się również MSZ:

Korzystając ze  współpracy międzynarodowej systemów bankowych, finansowych i podatkowych  władze białoruskie wystąpiły wobec kolejnych krajów UE z żądaniem  informacji bankowych. Pierwsze sygnały uświadamiające UE skalę  szkodliwości ww. działań pochodziły z Litwy.

I Prokuratura, i MSZ, zapowiadają większą staranność na przyszłość. Ale w swoich oświadczeniach nawet nie zaprzeczają, że zdarzyła się rzecz bardzo, bardzo zła.

Tłumaczenia nie są przekonywujące. Jeżeli szefom Departamentu Współpracy Międzynarodowej Prokuratury Generalnej nie zapala się lampka - nakazująca dokładne sprawdzenie o co chodzi - przy wnioskach z Białorusi, to już ręce opadają.

Wystarczył przecież jeden telefon do kogokolwiek z tylu organizacji pozarządowych, do MSZ, albo i nawet parę kliknięć w google.

Ale nic takiego nie zrobiono. Wniosek podpisano, pewnie z automatu.

A gdyby wcześniej ktoś powiedział mi, że MSZ nie monitoruje tego typu spraw, to bym nie uwierzył.

Czy wyobrażacie sobie Państwo minę funkcjonariuszy białoruskiej władzy, którzy kładą przed siedzącym Białackim wyciągi jego kont z Litwy oraz Polski? Może nawet rzucili z ironicznym uśmieszkiem: i widzisz, jak ten zachód Ciebie broni i szanuje...

I jak łatwo to wszystko sprzedać pod hasłem: skoro Polsza pomaga w badaniu kont, to widocznie sprawa naprawdę jest kryminalna, a nie polityczna.

Czy wyobrażacie sobie Państwo poziom kompromitacji polskiej retoryki prodemokratycznej?

Polska, która tak chwali się - i słusznie - swoją opozycją w latach 70. i 80. pomaga w zwalczaniu opozycji (dużo słabszej niż nasza kiedykolwiek) władzom w Mińsku. Zapewne nieintencjonalnie, ale jednak. W takich sprawach brak staranności jest już wystarczającą winą. Kto jak kto ale my to wiemy.

Publicznie i jawnie podeptaliśmy głoszone zasady.

W tej sprawie nie wystarczą oględne oświadczenia Prokuratury i MSZ. Oświadczeniami reputacji nie odbudujemy.

A Alaś Białacki musi od dziś znaleźć się pod szczególną ochroną polskiego MSZ. On i jego rodzina powinni otrzymać wszelką pomoc, której potrzebują.




Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych