Żniwne problemy. Na polach jest tak mokro, że kombajny często grzęzną w błocie. "Do łask wróciły kosiarki"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

O tym, że w tym roku żniwa nie będą najlepsze, a dobrze jeśli w ogóle uda się zebrać zboża ze wszystkich pól, mozna usłyszeć na polskiej wsi bardzo często.

 

Jest poważny problem, bo nie tylko, że często pada i ziarno jest mokre. Gorzej, że na wiele pól nie mogą wjechać kombajny, bo ziemia jest rozmiękła wskutek ciągłych opadów, to właściwie często błoto

 

- mówi nam gospodarz z gminy Babice.

 

O sprawie donosi też dzisiejszy "Nasz Dziennik":

 

Pogoda przeszkadza rolnikom w żniwach, a już teraz wiadomo, że będą one opóźnione nawet o kilka tygodni. Część rolników obawia się nawet, że ziarno zbiorą dopiero we wrześniu, ponieważ wtedy wjazd na pola kombajnami będzie możliwy.

Rolnicy mieli nadzieję, że sierpień w przeciwieństwie do lipca będzie słoneczny. Ale po pierwszych ciepłych i dość suchych dniach aura znowu się popsuła, a synoptycy zapowiadają, że w części województw w tym i następnym tygodniu będzie więcej dni deszczowych niż słonecznych. Zła sytuacja jest szczególnie w pasie południowo-wschodnim, gdzie w wielu miejscach doszło do podtopień, a woda stoi na polach.

 

Z informacji "ND" wynika, że wiele pól jest cały czas podmokniętych i dlatego nie można na nie wjechać ciężkim sprzętem, a przez to zboże musi czekać na zbiór.

 

Właściciele gospodarstw próbują sobie jakoś radzić. Ponieważ na pole nie może wjechać ciężki kombajn, do łask wróciły kosiarki. Ale to rozwiązanie dla drobnych producentów zbóż, a nie właścicieli dużych specjalistycznych gospodarstw, gdzie zboże zajmuje kilkadziesiąt albo i kilkaset hektarów.


Rolnicy są jednak na tyle zdesperowani, że gdy tylko mają dwa-trzy dni dobrej pogody, próbują już kosić zboża, mimo że pola jeszcze dobrze nie obeschły. Boją się po prostu, że znowu zacznie padać i nic wtedy nie zbiorą.

Niektórym się udaje, ale w wielu przypadkach jest jeszcze tak grząsko, że kombajny po skoszeniu niedużego kawałka pola po prostu zapadają się i muszą przerwać pracę. A do ich wyciągnięcia trzeba zaangażować kilka ciągników i poświęcić nawet kilka godzin ciężkiej pracy. Sytuacja wydaje się zatem bez wyjścia i rolnikom pozostaje tylko czekać na ustabilizowanie się pogody.

 

Cóż, oby wreszcie przyszło słońce. Jeśli bowiem zbiory będą słabe, stracą nie tylko rolnicy, ale wszyscy konsumenci. W ślad za tym pójdą bowiem kolejne podwyżki cen żywności.

 

wu-ka, inf. własna, Nasz Dziennik

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych