To bardzo smutna wiadomość, która mnie zaskakuje
- tak na wiadomość o śmierci Andrzeja Leppera zareagował b. minister rolnictwa Artur Balazs. "Ostatnią rzeczą, o którą mógłbym posądzać Leppera to samobójstwo, choć jak patrzę na skalę problemów, które go ostatnio dotykały, to myślę, że może tego nie wytrzymał - dodał.
Jak mówił Balazs, widywał się czasem z Lepperem, wiosną tego roku rozmawiał z nim przez telefon. Przyznaje, że pomagał szefowi Samoobrony w ostatnich miesiącach, gdy poważnie zachorował syn Leppera.
Był tym zmartwiony, ale miał poczucie, że może się z tym wszystkim uporać
- powiedział Balazs.
Pytany, czy Lepper miał także problemy finansowe, Balazs odparł, że nie może tego wykluczyć. Zdaniem b. ministra Lepper nie zamierzał wycofać się z polityki.
Zamierzał szukać w niej swojego miejsca. Planował zaangażować się w kampanię wyborczą do parlamentu
- dodał.
Dodaje, że Lepper "budził dystans i niechęć, czasami wręcz nienawiść w niektórych kręgach elit politycznych, które w pewnym momencie miały pretensję do mnie, że z nim współpracuję".
Szef Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin powiedział PAP, że w ostatnim czasie w życiu Andrzeja Leppera nastąpił "ogromny natłok negatywnych zdarzeń" i zmagał się on z wieloma problemami.
To ostatnia myśl, że mógł popełnić samobójstwo, choć patrząc na jego życiorys, na ostatnie dwa lata jego życia, to natłok negatywnych zdarzeń był ogromny
- powiedział Serafin. Wymienił dramatyczną chorobę syna Leppera, trudności w gospodarstwie, groźbę więzienia.
Jak podkreślił, Andrzej Lepper był silny "na zewnątrz". Czasami zdarzało się, że "znikał" na trzy dni, wówczas regenerował się - wspominał Serafin.
Nie zawaham się powiedzieć, że to kolejna śmierć polityczna
- stwierdził.
To co dziś uprawiają politycy, to polityczny zakręt śmierci. Ta agresja i nienawiść, która zieje między politykami. To nie jest jeszcze koniec. Dziś trudno znaleźć granicę, na ile sprawy prywatne, a na ile polityczne, były powodem desperackiego kroku Andrzeja Leppera.
Rozmawialiśmy trzy dni temu. Nic nie wskazywało, ani ton, ani jego wypowiedzi, że nastąpi dramat. Zapewniał, że buduje listy na wybory, że w niektórych okręgach chce się dogadać z PSL. Jego celem było osiągnięcie 3-procentowego progu
- mówił Serafin.
Serafin pytany o przyszłość Samoobrony powiedział:
To była partia Andrzeja Leppera, chyba nie znajdzie się osoba, która byłaby w stanie wskrzesić idee Samoobrony; nie wierzę, że po śmierci
Andrzeja ten ruch się odrodzi.
***
Andrzej Lepper był postacią nietuzinkową. Coś musiało się stać nagle i nie wiem, co to było
- tak na wiadomość o śmierci Andrzeja Leppera zareagował europoseł PiS, b. polityk ZChN i Samoobrony Ryszard Czarnecki.
W piątek policja poinformowała, że Andrzej Lepper został znaleziony martwy w warszawskiej siedzibie Samoobrony. Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział PAP, że wszystko wskazuje na to, że popełnił samobójstwo.
Każda samobójcza śmierć jest tragedią, także dla rodziny samobójcy. Czy to jest śmierć polityka, czy studenta, czy lekarza, czy robotnika. Także śmierć Andrzeja Leppera
- ocenił Czarnecki. Podkreślił przy tym, że zgodnie z łacińską zasadą o zmarłym należy mówić dobrze albo wcale.
Andrzej Lepper był człowiekiem o bardzo twardej skórze. Był bardzo brutalnie atakowany przez establishment medialno-polityczny i zahartował się. W polityce trzeba mieć grubą skórę, ale on miał ją w stopniu ponadprzeciętnym w tym środowisku. Tym bardziej jestem zaskoczony
- podkreślił.
Czarnecki - jak mówił - nie wiąże śmierci Leppera z polityką. Zaznaczył, że szef Samoobrony był politycznym "self-made manem", który nie mając większego wykształcenia ani poparcia wielkiej partii osiągnął w państwie bardzo dużo - został wicemarszałkiem Sejmu i wicepremierem.
Według Czarneckiego siłą Leppera było to, że potrafił przeciwstawić się establishmentowi, a jego słabością stało się to, że w pewnym momencie stał się jego częścią.
Myślał, że uda mu się przechytrzyć establishment, stając się jego częścią. Tego już jego wyborcy nie potrafili zrozumieć
- mówił Czarnecki.
W opinii europosła, siłą Leppera było także to, że jako jeden z nielicznych polityków potrafił zobaczyć kontrasty społeczne i miał słuszność oceniając, że mogą być one źródłem wielkich napięć i emocji.
Na dojrzałe oceny przyjdzie czas, dziś należy współczuć rodzinie i w zadumie pochylić się nad losem człowieka, który przez kilka lat miał wpływ na losy kraju, a teraz w tak tragiczny sposób rozstał się z tym światem
- podkreślił Czarnecki.
***
Naprawdę nie wierzę, że to się stało; nikt się tego nie spodziewał, zwłaszcza że mieliśmy plany polityczne
- powiedział w piątek w reakcji na wiadomość o śmierci Andrzeja Leppera członek Rady Krajowej Samoobrony Bogdan Socha.
Chcieliśmy wystartować w tych wyborach. Mieliśmy bardzo ostro przystąpić do kampanii, merytorycznie. Chcieliśmy wrócić do Sejmu. Nie wiem, co się mogło stać. Jeszcze nie doszedłem do siebie. Dla mnie to jest szok, jako człowieka związanego z Andrzejem Lepperem
- powiedział przed siedzibą Samoobrony w Warszawie Socha.
Zaznaczył, że lider Samoobrony był dobrym człowiekiem, który kochał rodzinę.
Wszyscy wiedzą, że był silny. Potrafił rozwiązać największe problemy polityczne, a także osobiste
- mówił.
Socha nie potrafił odpowiedzieć na pytanie dziennikarzy: jakie będą dalsze losy Samoobrony bez jej lidera.
Miał on odgrywać główną rolę w kampanii wyborczej, jak to miało miejsce przez ostatnie lata
- dodał.
***
Wstrząsająca wiadomość, wielkie zaskoczenie i wielki żal, bo nie tak powinno być. Pozostaje tylko modlić się w tej chwili Zawsze na pierwszym miejscu stawiał obronę wsi, obronę najsłabszych. Takim go zapamiętam
- powiedział poseł PSL Franciszek Stefaniuk w reakcji na wiadomość o śmierci lidera Samoobrony. Jak dodał, zapamięta Andrzeja Leppera jako człowieka, który zawsze bronił wsi i najsłabszych.
***
Samobójstwo jest wyrazem skrajnego kryzysu emocjonalnego - mówi wykładowca Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej w Warszawie Dariusz Piotrowicz. Według niego tak mogło też być w przypadku Andrzeja Leppera, który - według policji - prawdopodobnie popełnił samobójstwo.
Psycholog zwraca uwagę, że jest wiele zawodów, w tym także zawód polityka, które wymagają tłumienia emocji, nałożenia maski twardego, bezwzględnego człowieka.
Im bardziej się tę maskę nakłada, tym bardziej zaciera się granica między pracą a życiem prywatnym. A przecież taki człowiek może być osobą wrażliwą, mającą na co dzień jakieś problemy
- powiedział w rozmowie z PAP.
Zdaniem Piotrowicza, gdy już raz złoży się tę maskę, to człowiek stara się w niej pozostać do końca, bo "przecież ludzie postrzegają nas jako twardych, bezwzględnych". Według niego, tacy ludzie żyją w jakby w kokonie i gdyby zwrócili się do kogoś o pomoc, mieliby poczucie, że okazaliby swoją słabość.
wu-ka, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/116703-natlok-negatywnych-zdarzen-ale-mial-poczucie-ze-moze-sie-z-tym-uporac-komentarze-po-smierci-andrzeja-leppera
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.