Warto porównać. Media we Francji krzyczą: ocenzurowano raport ws. katastrofy! Media w Polsce się cieszą, nie widzą luk i głaszczą rząd

"Skandal!", "Raport w sprawie katastrofy Airbusa ocenzurowany!", "Eksperci oskarżeni o stronniczość!", "Śledztwo zdyskredytowane!". To, jak podaje RMF FM,  tytuły z francuskiej prasy po ujawnieniu informacji o tym, że śledczy usunęli ze wstępnego raportu akapit o wadliwym funkcjonowaniu alarmu pokładowego Airbusa Air France, który dwa lata temu spadł do Atlantyku.

Dziennik "Liberation" ujawnił list protestacyjny dyrekcji Air France wysłany Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego. Czytamy w nim, że usunięcie tego akapitu jest sprzeczne z dążeniem do poprawy bezpieczeństwa pasażerów.

Według śledczych, akapit został usunięty, bo sprawa wymagała głębszego zbadania. Po protestach Air France obiecali, że dokument na ten temat zostanie dołączony do ostatecznego raportu w przyszłym roku.

Jednak oburzone rodziny ofiar katastrofy podkreślają, że bezpowrotnie straciły do śledczych zaufanie.

Już wcześniej organizacja zrzeszająca rodziny brazylijskich ofiar protestowała przeciwko badaniu szczątków Airbusa we Francji zamiast w Brazylii, choć maszyna spadła do Atlantyku niedaleko wybrzeży Ameryki Południowej. Szef brazylijskiej organizacji wyraził obawę, że Francuzi mogą zafałszować śledztwo, by chronić interesy europejskiego przemysłu lotniczego.

We wstępnym raporcie główną winą za katastrofę obarczono głównie pilotów, którzy (skąd my to znamy?) mieli za mało doświadczenia.

Okazało się jednak, że z tego wstępnego raportu, w ostatniej chwili usunięto akapit wskazujący na mogące zdezorientować pilotów działanie alarmów w samolocie.

Polski raport, napisany bez wielu dowodów, pomijający ważne wątki organizacyjne i odpowiedzialność rządu oraz służb, nie mający żadnej wartości prawnej, został przez większość mediów uznany za rzetelny.

mtp