To już po raz 46., a 31. po II wojnie światowej, na trasę Kraków-Kielce wyruszą uczestnicy Marszu Szlakiem Pierwszej Kompanii Kadrowej. Będzie się on odbywał pod honorowym patronatem Pani Karoliny Kaczorowskiej - małżonki ostatniego Prezydenta II Rzeczypospolitej Ryszarda Kaczorowskiego.
"Raduje się serce, raduje się dusza"
6 sierpnia wczesnym rankiem staną do apelu w Oleandrach, a o historycznej godzinie 9,45 zameldują się na dawnej granicy zaborów austriackiego i rosyjskiego w Michałowicach. Zabrzmią słowa rozkazu Piłsudskiego, formującego strzelecką forpocztę Wojska Polskiego, idącego walczyć o oswobodzenie Ojczyzny, orkiestra zagra "Pierwszą Brygadę", pokłonią się kombatanckie sztandary. A potem kilkusetosobowa kolumna pod komendą Jana Józefa Kasprzyka, prezesa Związku Piłsudczyków, obierze kurs na Kielce, dokąd dotrze 12 sierpnia. W ten sposób rozpocznie się kolejna, radosna "przygoda z Ojczyzną", w trakcie której młodzi ludzie (a także weterani marszu z lat 80.) będą z entuzjazmem krzewić piłsudczykowską ideę służby dla Polski we własnym gronie i wśród mieszkańców mijanych na trasie miejscowości.
"Byle by iść w nogę"
Pomysł uczczenia rocznicy 6 sierpnia w tak nietypowy sposób zrodził się z początkiem lat 20. ubiegłego wieku, kiedy definitywnie zakończyła się walka o granice niepodległej Rzeczypospolitej i można było pomyśleć o czynnym, a zarazem atrakcyjnym w swej formie sposobie oddania hołdu żołnierzom, którzy wyruszyli w 1914 roku z Oleandrów. Zamiast okolicznościowych akademii, pomników, tablic, itp., postanowiono uczcić czyn legionowy imprezą o charakterze militarno-sportowym.
W 1924 roku po raz pierwszy wyruszył na historyczną trasę marsz szlakiem "kadrówki". I tak było aż do wybuchu II wojny światowej, z jednym wyjątkiem, spowodowanym katastrofalną powodzią w Małopolsce (w 1934 roku), kiedy trzeba go było odwołać. Uczestników patriotycznego wyczynu radośnie witano we wsiach i miastach, oni rywalizowali zaś zarówno w tempie dotarcia do mety, jak i w typowo strzeleckich konkurencjach. Większość marszowiczów stanowili żołnierze i członkowie paramilitarnych organizacji, przede wszystkim strzeleckich.
Specyficzną atmosferę miał 15. marsz, który odbył się w wyjątkowo podniosłym i poważnym nastroju niespełna miesiąc przed wybuchem II wojny światowej. Wielu jego wojskowych uczestników wkrótce po dotarciu do Kielc pośpieszyło do swych oddziałów, by wyruszyć na wyjściowe pozycje obronne, a spora część cywilów przywdziała żołnierskie mundury w ostatnich dniach sierpnia, podczas powszechnej mobilizacji.
"Chociaż w butach dziury"
Po 1945 roku nie było mowy o kontynuowaniu tej tradycji. Postanowiono ją wznowić dopiero na fali "karnawału Solidarności". Staraniem Obywatelskiego Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego przy Towarzystwie Miłośników Historii i Zabytków Krakowa oraz zarządów Regionów Małopolskiego i Świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność" zorganizowano w 1981 roku 16. a 1. po wojnie marsz. Wyruszających na trasę młodych ludzi żegnała spora jeszcze grupa legionistów, wśród nich generał Mieczysław Boruta-Spiechowicz. Stan wojenny nie przerwał tej pięknej tradycji, ale znacznie ograniczył liczbę uczestników kolejnych marszów. Przybrały one wówczas formę pielgrzymki na trasie Kraków-Kielce-Częstochowa. Służba Bezpieczeństwa utrudniała jak mogła ich organizację i przebieg, ale nie zdołała sparaliżować głęboko patriotycznej inicjatywy. Nie obywało się bez represji w postaci zatrzymań, wymierzania grzywien, nacisków na zakłady pracy, aby zwalniały marszowiczów. Kulminacją tych prześladowań stało się zatrzymanie wszystkich uczestników imprezy w zajeździe gastronomicznym pod Jędrzejowem w 1985 roku.
Miejsce przedwojennych wyczynów sportowo-militarnych zajęły wykłady, pogadanki i dyskusje historyczne podczas wieczornych ognisk. W tych trudnych latach ukształtowała się stała grupa uczestników marszu, wywodzących się z szeregów różnych ugrupowań opozycji antykomunistycznej. 7 sierpniowych dni każdego roku służyło im do owocnej wymiany doświadczeń, przekazywania szczegółowych informacji o pracy niepodległościowej, prowadzonej w różnych rejonach Polski, wciąganiu kolejnych osób do służby patriotycznej.
"Pierwsza Kadrowa gwardyją zostanie"
Kiedy nastała III Rzeczpospolita, marsz odzyskał przedwojenny charakter oficjalnej imprezy, wspomaganej przez administrację państwową i samorządową oraz Ministerstwo Obrony Narodowej. Znacznie wzrosła liczba jego uczestników, a przygotowania kolejnego zaczynają się praktycznie w dniu zakończenia poprzedniego.
Obok cywilów pojawiły się w marszowej kolumnie pododdziały odrodzonego Wojska Polskiego oraz plutony organizacji strzeleckich, a w ceremoniach pożegnania w Krakowie oraz powitania w miejscowościach na trasie i w Kielcach biorą udział przedstawiciele lokalnych władz państwowych i samorządowych. Wielu spośród nich ma w swej biografii romantyczny, marszowy epizod z lat 80. i dlatego bardzo chętnie pomagają komendantowi i jego sztabowcom. Podobnie będzie i w tym roku, a wszystko zacznie się już 5 sierpnia o godz. 17.30 od Mszy Świętej ku czci Józefa Piłsudskiego i jego żołnierzy w królewskiej katedrze na Wawelu oraz złożenia hołdu Komendantowi w krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów.
Osoby pragnące zgłosić chęć uczestnictwa w teogrocznym marszu i dowiedzieć się więcej szczegółów o nim proszone są o kontakt telefoniczny na numer: 603 849 884
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/116628-nie-masz-to-jak-pierwsza-nie-6-sierpnia-wczesnym-rankiem-stana-do-apelu-w-oleandrach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.