Sformułowanie Donalda Tuska, który powiedział, że lepiej mieć ciepłą wodę w kranie niż zimną, nawet jeśli nie jest ona gorąca, jest autotrafne. Woda, którą mamy w kranie, jest ciepła , ale na pewno nie gorąca. (...).
Żółciennicy, czyli ludzie, którzy na prawo i lewo sączą żółć, głosują na PiS. Tacy ludzie zawsze i ze wszystkiego są niezadowoleni. Wszędzie dopatrują się kłamstwa i spisku. Mniej ważny jest program PiS-u, a typ człowieka, w jakim ta partia budzi emocje.
Profesor Marek Król, filozof, historyk idei w "Fakcie".
Jak widać nauka w służbie partii rozwija się dynamicznie. Od słów profesora Króla krok już tylko o wyższości kulturowej, genetycznej, a może i rasowej, wyborców PO nad wyborcami PiS.
Trudno nie zauważyć, że 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku znacząco ubyło "żółcienników", którzy nie widzieli doskonałości rządów Donalda Tuska, którzy doszukiwali się amatorszczyzny choćby w jakości kierownictwa MON. Dzisiaj dzięki temu nad władzą PO słoneczko świeci jaśniej, a w wielu instytucjach zapanowały na wiele lat słoneczne standardy ciepłej wody.
Także, jak widać w nauce. Cóż, podlizak oczywisty, choć gorzki. W stylu lat 70.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/116277-nauka-w-sluzbie-partii-zolciennicy-czyli-ludzie-ktorzy-na-prawo-i-lewo-sacza-zolc-glosuja-na-pis