A potem pójdą na Paradę, i znów będą twierdzili, że są prześladowaną mniejszością

Im wolno nawet wykpiwać kapłanów. W imię tolerancji oczywiście. PAP
Im wolno nawet wykpiwać kapłanów. W imię tolerancji oczywiście. PAP

Czy zauważyli państwo, że z tzw. dyskursu liberalnego, dziś w Polsce - i Europie - panującego niepodzielnie, zniknęło tak często niegdyś przywoływane zdanie-credo: „Nie podzielam twoich poglądów, ale jestem gotów walczyć aż do śmierci, byś mógł te poglądy wyrażać"?

Dawniej, jeszcze choćby w latach 90., okraszano nim niemal każdy tekst mający wymusić akceptację dla poglądów szokujących, prowokujących czy obrażających większość. Dziś nie uświadczysz. Może dlatego, że dziś w mniejszości są rzecznicy zdrowego rozsądku, tradycji, patriotyzmu i obrony dorobku cywilizacji łacińskiej. A przecież wiadomo, że nie po to pokolenie 68' dokonało długiego marszu przez instytucje, by dziś tolerować niedobitki reakcji.

Niedobitki reakcji trzeba, jak sama nazwa wskazuje, dobić. W tym celu wypracowano dość skuteczne metody, w których każdy ma ważną rolę do odegrania: media przyjmują doniesienia na niepokornych, nagłaśniają, a chwilę potem donoszący oburzają się, i piszą do mediów.

Coraz częściej nie tylko do mediów. W przypadku opisywanej przez nas brutalnej nagonki na prof. Nalaskowskiego - piszą do jego miejsca pracy. Precyzyjnie - do wszystkich miejsc pracy (napisali do: UMK, Komitetu Etyki w Nauce Polskiej Akademii Nauk, Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Olsztynie).

Bo śmiał stwierdzić, że "rodzice homoseksualni, tworzący dom dziecka, nie są w stanie przekazać dziecku w procesie wychowania, właściwego wymiaru życia seksualnego człowieka", dodając, że "ten wymiar będzie zawsze wymiarem spaczonym, wymiarem chorym."

Grożą też sądami. Bo przecież wolność wolnością, ale karać mających inne zdanie trzeba.

A potem pójdą na Paradę, i znów będą twierdzili, że są prześladowaną mniejszością. Choć przecież - jak niezwykle trafnie zauważył Jan Pospieszalski w "Uważam Rze" - to już nie parady prześladowanych, ale raczej tryumfalne pochody sunące monumentalnie przez miasto.

Bo już przeszkadza sam fakt, że ktoś myśli inaczej. Nie wystarczy nie przeszkadzać, nie wystarczy wycofać się do swojego zaułka. Trzeba popierać i się cieszyć.

Nawet Kościół - od 2 tys. lat głoszący to samo Słowo - przeszkadza. Chcą więc zmusić Kościół, by nie głosił swojej nauki. Bo samo głoszenie denerwuje i psuje dobre samopoczucie (czy to aby nie oznaka ciągłej ucieczki?).

Co nam zostaje? Dwójmyślenie?

Osobiście myślę, że to kiedyś runie z hukiem. Pytanie, czy za naszego życia.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych