Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK: Rząd powinien pomóc posiadaczom kredytów. "Wielu Polaków wpadło w pułapkę"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

W "Fakcie" obszerny wywiad z głównym ekonomistą SKOK Januszem Szewczakiem na temat sytuacji osób mających kredyty we frankach szwajcarskich. Rozmowa ciekawa, bo pokazująca, że wbrew stanowisku rządu pewna reakcja jest możliwa. Szewczak uważa, że rząd może i powinien pomóc posiadaczom kredytów w tej walucie, która ostatnio bije rekordy wartości względem złotego:

Zrobił to na przykład rząd na Węgrzech. Weźmy pod uwagę, że tam skala problemu jest dziesięciokrotnie mniejsza, bowiem dotyczy 70 tysięcy osób. W Polsce jest 700 tysięcy kredytów w szwajcarskiej walucie.

Zdaniem Szewczaka problem dotyczy więc około 2 milionów osób. W sumie dług Polaków w tej walucie wynosić może nawet 180 miliardów złotych. Więc np. przy wzroście franka z 3 zł 10 gr do 3 zł 50 gr całkowite zadłużenie wzrasta o ok. 40 miliardów złotych! Co można zrobić?

Polski rząd mógłby, tak jak rząd Orbana, usztywnić kurs franka i rozłożyć różnicę na lata późniejsze

- mówi Szewczak.

W ocenie tego eksperta rząd powinien też zlikwidować tak zwane spready, a więc narzuty stosowane przez banki przy przeliczaniu złotych na franka. Janusz Szewczak uważa, że nie można mówić o wyłącznej winie osób, które kredyty we frankach zaciągały:

Łatwo tak mówić, ale państwo też ponosi część odpowiedzialności. Nadzór finansowy powinien był znacznie wcześniej ostrzegać, że kredyty walutowe są niebezpieczne. Że w przypadku takiego kredytu należy wziąć pod uwagę nie tylko kwestię niższej marzy, ale także to, że w momencie zmiany kursu dług będzie znacząco rósł.

Szewczak ocenia, że niestety ale wielu Polaków wpadło dziś w pułapkę kredytową, polegającą na tym, że choć spłacają kredyt od kilku lat, ich dług jest wyższy o kilkaset tysięcy od zaciągniętego.

Wmawiano Polakom, że kredyt hipoteczny w bankach jest niemal darmowy. Były one nachalnie reklamowane. Doradcy bankowi i tak zwane autorytety ekonomiczne wkładali ludziom do głowy, że będziemy mieli do czynienie ze stałym umacnianiem się złotego. Nikt przy zdrowych zmysłach nie mógł tego brać poważnie, ale wielu Polaków dało się na to nabrać

- mówi rozmówca "Faktu". Dodajmy jednak, że wpływ na popularność kredytów w walutach obcych miała też praktyka banków, które przy tego typu kredytach korzystniej wyliczały klientom zdolność kredytową.

wu-ka, źródło: Fakt

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych