W sprawie tragicznej śmierci Barbary Blidy mamy do czynienia z "polityczną grą ludzką tragedią"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Jeszcze miesiąc temu premier Tusk oceniał, że wniosek Ryszarda Kalisza (SLD) o Trybunał Stanu dla byłych członków rządu PiS to "kampania wyborcza". Dziś - kto wie, czy nie po serii badań, które wykazały, że elektorat SLD wciąż jeszcze nie porzucił swojej partii na rzecz PO -partia premiera zmienia zdanie.

- Z tego co słyszymy, te wnioski są dobrze udokumentowane i jeśli będzie większość komisji "za", to PO będzie musiała bardzo poważnie zająć się tym wnioskiem i nie wykluczam głosowania za nim - zapowiedział marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna.

Z tego, co słyszymy, może nawet w tej kadencji Sejmu, jeszcze przed wyborami.

Nie udało się zbadać Jarosława Kaczyńskiego psychiatrycznie, to może chociaż uda się przeczołgać przed Trybunałem Stanu? A przynajmniej będzie można mówić o tym tyle, by sprawić wrażenie, że Kaczyński właściwie już winny i skazany.

To mogłoby być nawet zabawne. Partia, której rząd spartaczył śledztwo smoleńskie i potraktował śmierć urzędującego prezydenta z mniejszą energią niż aktywność Antykomora.pl, postawi lidera opozycji przed Trybunałem Stanu.

Można dodać: partia, której rząd rozdał sąsiadom więcej naszej suwerenności, niż wszystkie poprzednie rządy razem wzięte.

Tak, to byłoby zabawne w normalnych warunkach. Ale warunki nie są normalne. Domknięty obieg medialny - zwłaszcza w mediach elektronicznych - sprawia, że wolno dużo więcej. Właściwie wolno wszystko.

Co ciekawe, nikt nie krzyczy, że w sprawie tragicznej śmierci Barbary Blidy mamy do czynienia z "polityczną grą ludzką tragedią", że ta tragiczna śmierć - wydarzenie zawsze napawające smutkiem - jest wykorzystywana do celów politycznych. A przecież poseł Kalisz ewidentnie pojechał "na maxa" właśnie w celach politycznych. By zaszachować Napieralskiego w sprawie miejsca na liście wyborczej, i by uderzyć w PiS. Dlatego też tak prowadził prace komisji, by dobiegły końca tuż przed wyborami. Kalisz użył tragedii Blidy do celów politycznych, i nie o prawdę tu chodziło.

Po czterech latach komisja Kalisza nie znalazła tak naprawdę nic. Przeczesała sprawę milimetr po milimetrze, i nic. Zasadnicze fakty są takie, jakie były tuż po zdarzeniu: były podstawy do śledztwa i akcji ABW, Barbara Blida targnęła się na swoje życie. Zdarzenie smutne, tragiczne, ale nic więcej. Ścigający Kaczyńskiego wszechobóz III RP rozmawia już jednak tylko ze sobą, więc już nawet nie pamięta, jak było.

Przy tym wszystkim - Donald Tusk powinien pamiętać, że uruchamiając raz Trybunał Stanu (martwy dotąd w III RP) ułatwia tę procedurę w przyszłości. Także wobec własnej osoby.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych