PO robi wszystko, aby spełnił się w Polsce scenariusz grecki. A szef jej think tanku mówi o sięganiu do gwiazd i tworzeniu utopii

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Jarosław Makowski, mój ulubiony propagandysta partii rządzącej, szef związanego z Platformą Obywatelską Instytutu Obywatelskiego postawił przed sobą w "Rzeczpospolitej" ambitne zadanie odpowiedzi na pytanie, co Polska może dać Europie, pogrążającej się nieuchronnie w kryzysie.

Na początek musimy zrewidować swoje dotychczasowe przekonania i nawyki:

Obecny bezdyskusyjny kryzys Europy może się zamienić w jej spektakularną klęskę, jeśli my – obywatele jednoczącego się wciąż kontynentu – nie porzucimy dotychczasowego sposobu myślenia i stylu życia. Jeśli nie zdobędziemy się na wysiłek intelektualny i moralny, jaki przejawiali założyciele i pionierzy zjednoczonej Europy.

A następnie uwierzyć w siłę i moc utopii:

Czy gdy zaczynano jednoczyć Europę, powołując do życia Wspólnotę Węgla i Stali, nie był to projekt na wskroś nierealistyczny, który nie miał prawa się ziścić? Tak, na pierwszy rzut oka była to utopia! Tyle że niektóre utopie nie mają tylko negatywnego sensu, gdyż potrafią działać na naszą wyobraźnię jak gwiazdy na niebie. Gwiazdy nie są po to, by je ściągać z nieba, ale po to, by wyznaczać kierunek naszej drogi. Podobnie jest z niektórymi utopiami: nie są po to, by je w pełni urzeczywistnić, ale po to, by wyznaczały cel naszych działań. Dlatego dziś, gdy Europa jest zmęczona i pogrążona w kryzysie, potrzebuje nowej wizji, tak jak człowiek potrzebuje wody, by żyć

Recepta Makowskiego na kryzys, który toczy Unię Europejską jest banalnie prosta. Na wszystkie europejskie bolączki proponuje jeszcze więcej Europy i jeszcze więcej integracji. Rozwiązaniem naszych dylematów i niepokojów ma być europejska solidarność, indywidualna odpowiedzialność i samoograniczenie.

Filozof ma prawo do zdystansowanego oglądu rzeczywistości, ale nie powinien być ślepcem. Teolog powinien rozważać sprawy ziemskie w perspektywie wiary, ale nie powinien jej lokować w politycznych utopiach. Wreszcie intelektualista jest powołany do krytycznego oglądu rzeczywistości a nie bezmyślnej afirmacji.

Niestety Jarosław Makowski w króciutkim tekście zdołał zaprezentować wszystkie te grzechy intelektualisty, który oddał swój rozum na usługi jedynie słusznej partii.

Kiedy takie słowa wypowiada Donald Tusk, możemy się tylko zadumać nad przesadnymi ambicjami obozu rządzącego, który puszy się na europejskich salonach na potrzeby kampanii wyborczej, z czego śmieją się komentatorzy poważnych brytyjskich gazet.

W przypadku intelektualisty, nawet takiego, któremu pozostało tylko szefowanie partyjnemu think tankowi, dostarczanie partii rządzącej wątpliwej jakości argumentów do podporządkowywania sobie całej rzeczywistości politycznej i idei uzasadniających utożsamienie rządzenia Platformy z misją Polski w Europie, budzi tylko zażenowanie i nieuchronne skojarzenia z nieodległą przeszłością.

Platforma Obywatelska ratująca Unię Europejską z kryzysu, z którego pewnie się już nie podniesie, to naprawdę żart roku.

PO nie jest partią, która mówi swoim wyborcom, aby się samoograniczali. Wprost przeciwnie, żeruje na ich niezaspokojonej żądzy konsumpcji, bez świadomości konsekwencji życia na kredyt w przyszłości.

PO nie jest partią, która postępuje solidarnie w kraju i za granicą. W Polsce stosuje coraz mniej subtelną strategię wykluczenia wszystkich, którzy nie chcą przyłączyć się do budowanego przez nią Frontu Jedności Narodu. W UE poddaje się dyktatowi największych państw, i swoim hipereuroentuzjazmie jest groteskowa nawet dla głównych graczy europejskich, którzy doskonale zdają sobie sprawę, że nie ratują Grecji, lecz swoje banki, które chcą odzyskać własne pieniądze, wpompowane dla zysku i ratowania mirażu wspólnoty walutowej.  Niemcom i Francji jest potrzebny pożyteczny idiota, który w pięknych słowach uzasadni ich politykę. Donald Tusk i Radosław Sikorski nadają się do tego idealnie.

Wreszcie PO nie jest partią, która stawia na odpowiedzialność. Strategia "ciepłej wody w kranie" ograniczona do horyzontu "tu i teraz" to skrajny przykład nieodpowiedzialności. Tym bardziej uderzający, że partia rządząca nie jest w stanie nawet tej ciepłej wody zapewnić. Dlatego tym chętniej szuka wroga i stygmatyzuje miliony ludzi, które nie są zachwycone jej rządami, aby odwrócić uwagę od swojego partactwa.  Bo kto nie jest z nami, jest przeciwko nam! Jest przeciwko Polsce! Bo Polska to my!

Platforma Obywatelska robi wszystko, aby spełnił się w Polsce scenariusz grecki. A szef jej think tanku mówi o sięganiu do gwiazd i tworzeniu utopii. Jeśli szef rządu nie ma obok siebie nikogo, kto może mu powiedzieć, że idzie złą drogą, a słowa Jarosława Makowskiego pokazują, że "doradcy króla"  odlecieli jeszcze bardziej niż on sam, to marny jego los. Tak uczy historia i rząd historyków powinien o tym pamiętać.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych