Migalski brutalnie i pogardliwie o Katarynie i innych: "Co z Ciebie zostało? Strzelacie zza węgła, w tył głowy"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP
Fot. PAP

Europoseł Marek Migalski, który zdobył mandat dzięki głosom wyborców PiS a dziś należy do najostrzejszych krytyków byłej partii, niezwykle brutalnie zaatakował znaną blogerkę Katarynę. Oto wymiana zdań na ich bloga z ostatnich dni:

 

Marek Migalski:

Nie żal mi szefa PiS, bo ginie od własnej broni. Tak nieopatrznie machał cepem, że się w końcu sam nim walnął w głowę. (...) Nieczysto faulując sam podciął sobie nogi. Dlatego mi go nie żal - ma za swoje. (...) Decyzja sędziego z Warszawy pokazuje, co w dzisiejszej Polsce wymiar sprawiedliwości może zrobić z człowiekiem. Jeśli w ten sposób pewien sędzia bawi się z osobą tak znaną i znaczącą jak Kaczyński, to proszę sobie wyobrazić, co jego kolega po fachu może w jakimś powiatowym mieście zrobić ze zwykłym Kowalskim! Może go zniszczyć, wsadzić do więzienia, zrujnować, pozbawić majątku, zdrowia i wolności. W swojej woli i samowoli jest całkowicie bezkarny, bo w tej bezkarności wspierać go będą jego kumple. Tak, jak znanego lekarza będą zaciekle bronić jego kumple lekarze, a ubeckiego profesora jego kumple profesorowie. Znaczy to więc tyle, że Kaczyński miał rację, walcząc w czasach swojego premierostwa z koteriami, mafiami i korporacjami. Ale we wszystkich tych wojnach przegrał z kretesem - za dużo gadał, za mało robił. Dzisiaj ci, których wszechwładzę chciał ograniczyć, odpłacają mu pięknym za nadobne. Gaduła zostaje upokorzony przez tych, których rozpasanie i bezczelność chciał ograniczyć.

 

Kataryna:

Migalski, podobnie jak Jabłoński, jest tylko człowiekiem i ma prawo do małych ludzkich radości. Takich jak ta, że ktoś skopał kogoś, komu się samemu chciało dokopać. Choć więc jest wpis Migalskiego obrzydliwy, na poziomie ludzkim byłby może zrozumiały, ale na poziomie politycznym jest po prostu żałosny. Bo partia Migalskiego w żadnym ze swoich pięćdziesięciu punktów programu nie zająknęła się o tym co zamierza zrobić z patologią, którą sam Migalski w tak ostrych słowach opisuje. Więc najwyraźniej nie zamierza zrobić nie. Może to i słuszna decyzja, może jest tak źle, że naprawdę nic się nie da zrobić i nie warto nawet próbować. I choć zgadzam się z Migalskim, że Kaczyński przegrał tę walkę, to przynajmniej do niej stanął i za to dzisiaj płaci. Partia Migalskiego nawet nie próbuje. Dlatego bez względu na to jak długa będzie lista powodów, dla których powinnam głosować na PJN, dopóki nie znajdzie się tam ani słowo o walce z patologią wymiaru sprawiedliwości, nie będę rozważać głosowania na nią. Bo to dużo ważniejsze dla ludzi, których nikt nie obroni niż zmniejszenie liczby posłów o połowę.

 

Migalski:

 

W Twojej notce mój wpis nazwany jest „obrzydliwym" i „żałosnym", a moja deklaracja, że nie żal mi Kaczyńskiego opisana jest, fałszywie, jako radość, że ktoś kogoś skopał. To, zaiste, bezmiar niesprawiedliwości. Taka reakcja jest jednak dla Ciebie coraz bardziej symptomatyczna, coraz bardziej charakterystyczna. Nawet delikatna krytyka szefa PiS spotyka się z atakiem, wyzwiskami i brutalnym językiem z Twojej strony. I nie chodzi tu o moje samopoczucie, ale o to, co się z Tobą stało? Co stało się z królową Internetu, osobą punktującą rządzących, skrupulatnie obnażającą ich fałsz, nieróbstwo, zakłamanie? Gdzie podziała się Twoja mrówcza praca, analiza dokumentów, finezyjne zestawianie faktów? Pamiętam Cię jako blogerkę, która potrafiła samodzielnie rozmontować manipulacje całej zgrai speców od PR i rządowego fałszu.

A co z Ciebie zostało? Pałowanie kogoś, kto miał czelność nie żałować lidera jednej z partii. Kto, przyznając mu nawet rację w pewnych sporach, zauważa jego nieudolność? Do tego masz zamiar używać całego swojego autorytetu i wszystkich swoich talentów? Na wysługiwanie się szefowi pewnej partii? Na wyręczaniu w tym dziele jego pretorian? Kiedy ostatni raz skrytykowałaś Kaczyńskiego? Czy kiedyś zdarzyło Ci się nazwać jego wypowiedź „obrzydliwą" i „żałosną"? Uważasz się za sprawiedliwego sędziego polskich sporów? Za niezależnego komentatora?

Ale to, co stało się z Tobą, dotyczy także i innych publicystów, których kiedyś szanowałem. Dlatego prawdopodobnie nie są to czynniki psychologiczne, ale socjologiczne, bowiem proces ten dotyka szerokiej rzeszy komentatorów polskiego życia społecznego. Kiedyś byliście mądrymi i rozdającymi ciosy na prawo i lewo sprawiedliwymi sędziami. Zdarzało się Wam czasami trochę przesadzić, przestrzelić, nie trafić. Ale widziałem, że Waszym celem jest dobro wspólne, że dbacie o to, by Wasze sądy były nade wszystko prawdziwe. Dzisiaj widzę w Was jedynie żołnierzy Jarosława Kaczyńskiego - brutalnie i bezwzględnie niszczących każdą jego polityczną konkurencję. Strzelacie zza węgła, w tył głowy, bez litości. (...)

Do tego się sprowadziłaś. Do tego doszli Michał, Jacek, Piotrek i inni.

 

Hmmm, to ostatnie mogło być i o nas. Ale my - faceci. Żeby tak pisać o kobiecie? Jednak nie mieści się w głowie...

Mamy trzy zdania komentarza i jedno pytanie:

1. Ludzki język uzasadniający zdradę wyborców i pamięci, nawet zdradę dokonaną w roku smoleńskiej tragedii, w roku gdy rzekomi przyjaciele i Mistrzowie konali w rosyjskim błocie, rzeczywiście potrafi wznieść się na wyżyny sprawności.

2. Na blogach Migalskiego (np. Onet.pl) coraz mniej wpisów. To wymusza radykalizację.

3. Kiedy i Marek powie wreszcie do sali pełnej działaczy rządzącej partii: "Witajcie"?

4. Jednego możemy być pewni - kiedy już to zrobi, nazwie to odwagą. Intelektualisty oczywiście.

wu-ka

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych