Fotoplastikon Markiewicza: "I plecy Prezesa zbadać trzeba. Dlaczego nie są jak Drzewieckiego, którego nic nie zmiecie?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Rafał Zawistowski, Aniołek
Rys. Rafał Zawistowski, Aniołek

Tak, Pan Prezes Kaczyński stanowczo powinien poddać się badaniom!

Wszelkie uniki odbiorę jako  chęć ucieczki Prezesa albo chwiejność Rzeczypospolitej, która Prezesa  przed psychiatrów wezwała. Wszak Pan sędzia Jabłoński wypowiedział pogląd Rzeczypospolitej, w imieniu której orzeka. Głowa tejże nie zareagowała na akt sprawiedliwości  w przysłowiowym wręcz dla swej normy  „bulu", co wskazuje, że jest Głowa przy „nadzieji" wykluczenia wszelkich  obaw o zdrowie Prezesa, bo nie chce, by wyszło, że Głowa z wariatem wygrała rywalizację.

Niechby przecież taki  Prezes, przez przypadek rzecz jasna, został Głową państwa naszego całego, a – dajmy na to Chińczycy - w ramach rozrachunków dali nam broń atomową, to taki Prezes dostałby walizkę z  guzikiem i instrukcją i byłby problem, czy odczyta instrukcję prawidłowo.

Radziłbym przebadać Prezesa u gastrologa. Dla odniesienia do normy, jaką prezentuje marszałek Niesiołowski, gdy powiada, że Kaczyński wykorzystuje z tym swoim PiSem  „każdą okazję, by „dorwać się do władzy". Normalny, jak widać,  poziom kwasów marszałka  uzasadnia obawy o władzę, którą także i on sprawuje, a do której dorwać się chce Kaczyński w patologicznym psychiatrycznie lub gastrycznie szale.

Nie są też wykluczone powikłania w wyniku nieleczonych zębów Prezesa, skoro o manifestantach w Grecji nie mówi, że są „albo głupi albo podli", jak to przez zęby przednie wycedził marszałek, co jest normą i wyznacza skalę akceptowanych ocen naszej prezydencji.

Już sama alternatywa: albo głupi – albo podli, wyklucza inne interpretacje, tworzy jasność , której wyraźnie brak Prezesowi w aksjologii naszej prezydencji.

Zbadać też  trzeba koniecznie, czy Prezes nie został aby „wygumkowany", co doskwiera posłowi Kaliszowi, choć – jak się wydaje – grubo po czasie.

Niezbędny wydaje się okulista dla zbadania oczu Prezesa. Czemu wilcze nie są, skoro inne są i twórczo zwróciły się przeciwko generałowi Bondarykowi, by ewentualnie ukarać za kupno samochodu, a nie poranne wizyty towarzyszy broni generała u zabiedzonego internauty.

Prezes bez wilczych oczu – jak wiadomo już powszechnie - szans nie ma, ale mogłyby pomóc kropelki albo laseroterapia.

Coś trzeba przecież robić, by zachować poziom akceptowanej normy.

Zęby  można by wymienić, jak to uczynił marszałek Schetyna, co na urodzie huraganowo  się odbiło oraz procedowaniu Izby. Przecież nie wiadomo, czy Prezes do procedowania się nie dorwie i mógłby mieć problemy z rozgryzieniem problemów.

I plecy też zbadać trzeba koniecznie. Czy są takie, jak posła Drzewickiego, którego żadna burza nie zmiecie, przez plecy właśnie. Wątłe jakieś te plecy Prezesa, bo ciągle coś go zmiata.

Więc może ćwiczenia albo konsultacje choćby u doświadczonych w rzemiośle politycznym? Trzeba zbadać, czy plecy Prezesa mają  kwalifikacje niewidzialnej grupy trzymającej władzę, a jeśli trzymającej – to czym?  Może ortopeda ?

No i to zażywanie.

Jak Prezes zażywał jakieś pastyle, to zbadać trzeba, zważyć i rozważyć – co też zażywał, skoro nikt niczego nie zażywa, a jeśli już to wódkę , której Prezes nie pija. W śmieciach tylko puszkę po piwie znaleźli u Prezesa żurnaliści. Prawda, że „Królewskim", co zdradza chore ambicje, wszak bez obawy o dynastyczność, choć też diabli wiedzą. Zbadać Szczypińską.

Obywatel musi przecież wiedzieć – z kim ma do czynienia i komu ster władzy dzierżonej przez marszałka Niesiołowskiego powierzyć można.

Opinia redaktor Paradowskiej, a nawet Waldemara Kuczyńskiego już nie wystarczy.

Ich ocena Prezesa jest jednoznaczna i powszechnie akceptowana dla swej jasności intelektualnej i precyzji, ale przecież nie wsparta jest autorytetem nauki, choćby akademika Pawłowa.

Czy reakcje Prezesa na najlepszego z premierów są tylko odruchem, który można wyleczyć wstrząsami i zimną wodą, w najgorszym razie przy użyciu kaftana, czy też mamy do czynienia z błędami osobowości?

Przykład posła Palikota, wyznacza górny pułap, ale jednak normy, skoro posła Palikota nikt do psychiatryka nie wysłał. Powyżej tej granicy leczenie jest konieczne. No bo niby dlaczego Prezes nie występował nigdy z penisem? Wstydliwy jakiś?

Palikota nikt nie leczył, zresztą dobrze, bo przecież demokracja lubi jak się ludzie barwnie różnią, ale co z Kaczyńskim?

Norma środowiska sędziowskiego oraz dziennikarskiego, które nie zareagowało na werdykt sędziego Jabłońskiego, każe w sposób oczywisty zapytać – dla jakich powodów, to co nie denerwuje tych opiniotwórczych środowisk, tak wścieka samego Prezesa, który już sam nie wie – czy chce na Syberię za Blidę, czy też  nie chce przed komisję – za całokształt.

A jak nie chce – to czy aby nie  głupi albo podły, według marszałka Stefana, który niejedno wie o muchach, więc i o ludziach, przez powiązania aż nazbyt oczywiste.

Pamiętajmy, że sędziego Jabłońskiego wykluczyli nie za skierowanie Prezesa na badania , ale nadmiar pracy nad Prezesem w kilku sprawach, więc badanie jest aktualne. Powstanie przeto problem ze składem komisji do badania.

Trzeba dobrać ją starannie. A tu o składzie komisji, która wybierze komisję psychiatrów niepokojąco jest cicho. Trudno przecież zakładać, że będą o tym decydować psychiatrzy. Psychiatrzy nie są niezawiśli, jak sędzia Jabłoński, więc ktoś musi wybrać i zadecydować. Nie jest przecież do pomyślenia, by decydował minister Klich, który kieruje wojskiem jako psychiatra,  bo mogłoby powstać wrażenie kolesiostwa w doborze ekspertów. Jednak czynnik wojskowy wydaje się być koniecznym. Proponuję generała Janickiego, świeżo awansowanego za to, że go nie było tam, gdzie być powinien. Normalny ten awans jest gwarancją normy w przenikliwości.. Także dla podwładnych generała.

Obok generała, choć nie bez wahań – proponowałbym jednak marszałka Niesiołowskiego  - który stanowi wzorzec normy, jeśli nie z Sevres, to przynajmniej z Łodzi. Trop łódzki nakazuje  dobrać jeszcze łodzianina Millera, człowieka doświadczonego z chwalebną zdolnością przeżywania katastrof lotniczych.

Z PiS nie dawałbym nikogo, bo nie ma takiej potrzeby, jak w Krajowej Radzie nie było oraz w Trybunale Konstytucyjnym. Może jednak za to posłanka Kluzik, która zadziwia cały Rybnik i nie tylko, jako kanon  elastyczności, siły witalnej, więc i pożądanej normy?

A jeśli tak, to niezbędna jest minister Kopacz, która widzi przenikliwie do głębokości jednego metra gruntu, co zaświadcza gruntowną przenikliwość.

I starczy.

Procedować proponuję przy użyciu kul białych i czarnych za poszczególnymi  kandydaturami wskazanymi przez ośrodek w Tworkach. Koordynuje minister Arabski.

Komisja da pewność, że nikt szalony nam naszej normy nie zaburzy.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych