Roman Kluska: "Żadna z rządzących przez ostatnie 20 lat ekip nie była w stanie zahamować procesu tworzenia totalitarnego państwa"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Wolny rynek budowaliśmy tylko na początku lat 90., mniej więcej do 1995 roku. Od tamtego czasu w Polsce zaczął się odbudowywać system totalitarny.

- mówi w wywiadzie dla "Naszego Dziennika" Roman Kluska, biznesmen, twórca firmy komputerowej Optimus,  zniszczonej przez urzędników skarbowych.

W budowaniu prawdziwie wolnego rynku przeszkadza, zdaniem Kluski, nadmierna ilość wzajemnie sprzecznych przepisów i złe prawo:

To ono właśnie rodzi korupcję, zwiększa koszty państwa, a przez to potęguje ubożenie obywateli. Dziesiątki tysięcy przepisów wzajemnie sprzecznych, wymagających w dodatku od obywateli spełnienia różnych warunków tworzą właśnie taką sytuację. Tylko na takich przepisach mogą żerować patologiczne struktury, a gospodarka staje się coraz bardziej od nich uzależniona. Złe prawo niszczy też sumienie, bo często karze za czynienie dobra. Wystarczy tu podać przykład przedsiębiorców, przeciwko którym stosowano wysokie sankcje karne za przekazanie niesprzedanego pieczywa ubogim.

Były twórca Optimusa wspomina co było powodem sprzedaży tej świetnie prosperującej firmy informatycznej:

Firma, która chce działać uczciwie, w warunkach spętanej biurokracją gospodarki nie radzi sobie dobrze. Dlatego przed Optimusem nie było świetlanej przyszłości w coraz bardziej biurokratyzującej się gospodarce. (...) Na prawdziwie wolnym rynku to praca i jej efekty oceniane przez klienta są najważniejsze. Natomiast jeśli o powodzeniu w biznesie decydują relacje z władzą, to takie struktury nie mają z czego żyć, muszą bowiem opłacać się urzędnikom.

Firma Optimus do końca roku ma zniknąć z rynku:

To zniknięcie będzie pewnym symbolem naszych czasów, bo z każdym rokiem w Polsce trudniej jest prowadzić działalność gospodarczą. Największe sukcesy Optimusa, gdy mogliśmy rywalizować niemal z każdą firmą na świecie, gdy zawieraliśmy na równych prawach (50/50 proc.) joint venture z koncernem Lockheed Martin, jedną z najważniejszych firm na świecie, to czasy niemal książkowego, wolnego rynku w Polsce. Ale niestety ten system szybko się skończył. Państwo zaczęło drobiazgowo regulować kolejne dziedziny życia i gospodarki. Sukces zaczął stawać się zależny nie od solidnej pracy, ale od relacji z władzą, która udziela zezwoleń, koncesji, itp.

Roman Kluska zajmuje się obecnie hodowlą owiec. Tak wyjaśnia powody swojej decyzji:

Rolnicy są dzisiaj ostatnimi w miarę wolnymi ludźmi. Tylko rolnik nie może być obecnie zniszczony przez urząd skarbowy, tak jak każdy inny przedsiębiorca. I tylko rolnik ma w miarę logiczny system opodatkowania, tzn. podatek rolny, który uniemożliwia ingerencję urzędników skarbowych. Dlatego dziś chce się wprowadzić podatek dochodowy także dla tej grupy ludzi. Wcale nie chodzi o to, że rolnicy płacą niskie podatki. Gdyby tak było, wystarczyłoby podnieść podatek rolny. Chodzi o to, żeby także rolników wciągnąć do aparatu podatkowego zniewolenia urzędniczego. Bowiem kwestia płacenia podatku dochodowego w dużej mierze zależy od widzimisię urzędników.

A dlaczego akurat owce?

Gdy podróżowałem po świecie, widziałem, jak smaczne i zdrowe są produkty owcze - pomyślałem sobie, że my także w Polsce ich potrzebujemy. Jagnięcina, sery i mleko owcze to najwyższa klasa produktów spożywczych. Naukowcy dowodzą, że są to produkty, które niezwykle korzystnie wpływają na zdrowie ludzi. Przetestowałem to na sobie. Mimo ciężkiej pracy i wielu stresów, także wtedy, gdy władze wtrąciły mnie do więzienia (a już wtedy byłem owczarzem), ta doskonała żywność, która świetnie wspomaga pracę serca, pomogła wytrzymać te trudne chwile mojemu organizmowi. Produkty owcze stymulują także przemianę materii, pomagając zachować odpowiednią wagę i utrzymać właściwy poziom cholesterolu. Ponadto są bardzo smaczne. Skoro tak doskonałą żywność można wytwarzać w górach, to staram się promować to rozwiązanie. Marzę o tym, by moje dokonania powtórzyły tysiące polskich rolników.

Polskiemu biznesmenowi, który został niesłusznie oskarżony i uwięziony, bardzo pomogła wiara, bez której, jak mówi, trudno żyć.

W ten sposób stałem się lepszym człowiekiem. Lepiej rozumiem rzeczywistość, która mnie otacza. Nauczyłem się też nie chować nienawiści do ludzi, którzy wyrządzili mi krzywdę. To jest zwycięstwo wiary, zwycięstwo nad samym sobą. Dzięki temu człowiek czuje się szczęśliwszy, bo nie odczuwa brzemienia zła obecnego na świecie. Dzięki temu, że nauczyłem się wybaczać, ta trudna sytuacja nie ciągnie się za mną. Jednak chciałbym oczywiście, żeby ten zły stan prawny w Polsce się zmienił.

 

Bar, źródło: naszdziennik.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych