To nie jest kraj dla konserwatywnych gazet. "Już „Economist" ostrzegał, że w Polsce dzieje się coś niepokojącego"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Rafał Zawistowski
Rys. Rafał Zawistowski

Wczorajsza wiadomość o kupnie „Rzeczpospolitej" i „Uważam Rze" przez Gremi Media zelektryzowała środowisko dziennikarzy. Nikt się nie spodziewał takiego obrotu sprawy. Chyba tylko wyjątkowi optymiści wierzą jeszcze, że konserwatywni dziennikarzy utrzymają się w nowej „Rzepie". Niestety również najlepiej sprzedający się tygodnik w kraju najprawdopodobniej upodobni się do Wprost. Czy to koniec mainstreamowej opozycyjnej prasy w Polsce? Na to niestety wygląda.

„System się domyka" zauważa Tomasz Terlikowski. Trudno się z nim nie zgodzić.

„Mówi się, że do odstrzału w pierwszej kolejności pójdzie dział Opinie, dla którego piszą właśnie główni publicyści tytułu, m.in. Bronisław Wildstein, Rafał Ziemkiewicz czy Piotr Semka."- informuje Gazeta.pl.

„Maciej Łętowski, obecny wiceprezes spółki Presspublica z ramienia skarbu państwa, wydającej m.in. "Rz" i "Uważam Rze", nie ma złudzeń, że Grzegorz Hajdarowicz wprowadzi zmiany, których obawiają się obecnie pracujący tam dziennikarze i publicyści."- informuje z nieskrywaną satysfakcją portal.

Oczywiście w „gazetowym" stylu „Rzepę" wsparł Seweryn Blumsztajn piszą, że choć rzadko się z "Rzepą" zgadza, „to jednak pozostać tylko w sporze z "Naszym Dziennikiem" to wizja przerażająca.". Ja dodam jeszcze, że niezwykle wygodna. „Nasz Dziennik" i „Gazeta Polska" nie są mediami cytowanymi i trudno je nazwać opiniotwórczymi. Z mainstreamu znikają  więc jedyne pisma o profilu konserwatywnym, które na dodatek patrzą władzy na ręce. „Rz" na dodatek, w przeciwieństwo do sekciarsko zamkniętej na „obcych" Wyborczej, udostępniała swoje łamy wszystkim opcjom ideologicznym.  Oczywiście nie można od razu stawiać tezy, że Hajdarowicz zrobi z „Uważam Rze" drugi lewicowo liberalny „Przekrój". Jednak takie podejrzenia same się nasuwają.

„Chciałbym, by "Rz" była zwolennikiem wolnego rynku i by stała na straży wolności człowieka i praw obywatela. Ale politycznie się w swoje pisma nie angażuję i nie zamierzam. Linia polityczna pisma to kwestia jego kierownictwa. Nie pozwolę tylko, by gazeta propagowała idee ogólnie uważane za niebezpieczne, jak totalitaryzm, a w szczególności komunizm."- zapewnia nowy właściciel.

Z drugiej strony w środowisku krążą plotki, że „Rzepa" ma się stać dziennikiem ekonomicznym, co oczywiście w takim kraju jak Polska jest finansowym samobójstwem. Doprowadziłoby to jednak do wygodnej sytuacji. Jedynym opiniotwórczym dziennikiem zostałaby Gazeta Wyborcza. Dwie kolejne gazety codzienne  zajmowałby się wyłącznie ekonomią.  Jeżeli jednak „Rzepa" nie zrezygnuje z publicystyki ( trudno uwierzyć by zlikwidowano od razu „Urz") to można podejrzewać, że promocja „wolności człowieka", o której mówi nowy właściciel, będzie miała twarz „przekrojową".

A wiemy, w którą stronę skręcił ten kiepsko sprzedający się tygodnik.

„Jeśli jednak Hajdarowicz nie chce powtórki z biznesowej porażki jaką było nadanie „Przekrojowi" lewicowo-liberalnego kierunku, powinien się dobrze zastanowić zanim przekształci „Rzepę" w „Gazetę Wyborczą"-bis, a"Uważam Rze" w namiastkę „Polityki". Po co ludzie mają kupować namiastki, skoro w każdym kiosku (i w sieci) dostaną oryginały?"- zauważa przytomnie prof.  Antoni Dudek.

Sukces rynkowy „Uważam Rze" pokazuje, że zmiana jego linii ideologicznej jest samobójstwem. Polacy chcą mieć konserwatywne-liberalne medium, co pokazali szukając dla swojej gazety po przejęciu „Wprost" przez Tomasza Lisa. Wielu konserwatystów nie znajdzie pewnego typu publicystyki w „Gazecie Polskiej", choć wierzę, że ten tygodnik rozwinie swoją ideologiczną ofertę dla nowych czytelników, którzy siłą rzeczy staną się jego odbiorcami.

Wielu polityków PO wierzy, że przejęcie kilka lat temu „Wprost" pomogło tej partii wygrać wybory. Podejrzewam, że ostatnie zmiany w TVP (spadek programu „Mam inne zdanie" i zastąpienie go prawdopodobnie programem „Mam jedno zdanie, bo jestem kumplem Tuska", które poprowadzi podobno czołowy salonowy żurnalista) i teraz niespodziewana sprzedaż „Rz" pokazują, że PO boi się najbliższych wyborów. Ten strach powoduje, że dokonywane są ruchy, które mogą zaszkodzić rządzącej ekipie. Czy naprawdę skumulowanie wszystkich konserwatystów w Polsce w mediach, które są jednoznacznie kojarzone z PiS-em i spowodowanie, że to medium (ja się cieszę!) będzie jedynym głosem szerokiej polskiej prawicy jest naprawdę bezpieczne dla Tuska? Na krótką metę na pewno.

Już prestiżowy „Economist" ostrzegał, że w Polsce dzieje się coś niepokojącego na rynku medialnym i nawoływał rząd Tuska by ten nie majstrował przy sprzedaży „Rzeczpospolitej". W cywilizowanym świecie naprawdę nie istnieje kraj, w którym nie byłoby ani jednej opozycyjnej gazety. My jednak pobiliśmy kolejny rekord. W dniu, w którym przejęliśmy przewodnictwo w Unii kupiono ostatni niepokorny rządowi tytuł prasowy. Ironia losu?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych