"Czy oznaczałoby to, że Lisiewicz and consortes chcieliby pozostać jedyni w swoim politycznym skansenie?"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Piotr Lisiewicz w „Gazecie Polskiej" zajmuje się m.in. naszym redaktorem naczelnym, pisząc o nim: „to taki pan, co kieruje małpującą „Gazetę Polską" podróbą o nazwie „Uważam Rze"".

Ujęcie to zastanawiające, gdyż jeśli Lisiewicz uznaje swój tygodnik za pismo uczciwe, które trzyma się standardów dziennikarskich, to zarzut „małpowania" brzmiałby tak jak oburzenie moralisty oskarżającego osobę zachowującą się przyzwoicie o plagiat. (...)

Być może Lisiewicz za długo zajmował się małpowaniem Lenina i dalej robi to nieświadomie. Pamiętamy, że wódz bolszewików na początku rozprawiał się z najbliższą sobie konkurencją, aby stać się monopolistą na lewej stronie sceny politycznej. Podstawą oskarżenia była zawsze niedostateczna czujność, brak należytej stanowczości itp. Czy oznaczałoby to, że Lisiewicz and consortes chcieliby pozostać jedyni w swoim politycznym skansenie? Ale przecież koledzy z „GP" powinni wiedzieć, że media to nie partie polityczne i działać powinny na innej zasadzie. (...)

Bronisław Wildstein, "Lenin III RP – przypadek Lisiewicza", "Rzeczpospolita", 1 lipca 2011 r.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych