Członek komisji Millera anonimowo w „Wyborczej": „Po naszym raporcie w wojsku powinny polecieć głowy"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP
fot. PAP

Co jest w raporcie komisji Jerzego Millera, którego lekturze ma się właśnie oddawać Donald Tusk? Jak pisze „Gazeta Wyborcza" dokument nie wskazuje winnych, ale „tak opisuje błędy, które doprowadziły do katastrofy, że jest jasne, kto za nie odpowiada. Nie wskazuje jednej głównej przyczyny, lecz kilkanaście."

Więcej przyczyn leży po stronie polskiej niż rosyjskiej. To między innymi: za małe doświadczenie załogi, błędy w wyszkoleniu, nieprzestrzeganie procedur, naciski na pilotów. Po stronie rosyjskiej: niezamknięcie lotniska Siewiernyj, zewnętrzna presja na rosyjskich kontrolerów i inne – pisze „GW".

Ciekawe, do czego to komisja doszła w ostatnich tygodniach, skoro stwierdziła, że na pilotów jednak naciskano. Czyżbyśmy mieli za kilkanaście dni poznać nieznane dowody wskazujące na winę prezydenta bądź gen. Błasika?

Zastanawiające jest też stwierdzenie o „zewnętrznej presji na rosyjskich kontrolerów". Chyba bliższym prawdy sformułowaniem byłoby tu „wydawanie kontrolerom rozkazów" – zarówno przez osoby nie mające prawa być wówczas na „wieży" (Krasnnokutski) jak i nie będące w ogóle w Smoleńsku (generałowie, z którymi przez telefon Krasnokutski rozmawiał).

Jak pisze „Wyborcza", raport komisji Millera liczy cztery części.

Pierwsza opisuje historię lotu, obrażenia pasażerów, informacje o załodze, dane meteorologiczne znane załodze. W części II i III analizuje przyczyny wypadku - bezpośrednie i "mniej oczywiste czynniki systemowe". Część IV to zalecenia na przyszłość.

„GW" cytuje jednego z członków komisji Jerzego Millera:

Po naszym raporcie w wojsku powinny polecieć głowy.

To oczywiste. Wreszcie jakieś głowy powinny polecieć. I to nie tylko w wojsku. Jeśli chodzi jednak o cywilów, według gazety, instytucje odpowiedzialne za przygotowania do wizyty (m.in. MON, MSZ, BOR i kancelaria premiera) mają przygotowane materiały, by odpowiedzieć na ewentualne zarzuty.

Szykuje się więc niezły pokaz rozpaczliwej defensywy w wykonaniu Bogdana Klicha, Tomasza Arabskiego czy Mariana Janickiego.

znp, "GW"

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych