Co jutro pokaże PiS? Kaczyński: "Nie postawimy kropki nad "i", bo tak naprawdę nadal w 100 procentach nie wiemy, co się wydarzyło"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

"Rzeczpospolita" publikuje rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim nt. zapowiedzianej na jutro konferencji Prawa i Sprawiedliwości, na której prezes partii oraz Antonii Macierewicz ujawnią pierwszą część białej księgi poświęconej katastrofie smoleńskiej. Na pytanie, co się znajdzie w dokumencie, Kaczyński odpowiada:

Przede wszystkim bardzo interesujące kalendarium wydarzeń, które jest nie do podważenia, a z którego można wyciągnąć wiele nieprzyjemnych wniosków zarówno dla strony rosyjskiej, jak i polskich władz. Nie będzie tam jednak jakichś nadzwyczajnych sensacji. Twierdzenia niektórych dziennikarzy, jakobyśmy z góry przyjęli pewną tezę  – w skrajnych opiniach tezę o zamachu – nie są niczym poparte. Nie postawimy kropki nad "i", bo tak naprawdę nadal w 100 procentach nie wiemy, co się wydarzyło. Coś się jednak stać musiało, a twierdzenie, że na skutek błędu pilotów samolot nie trafił w pas i się rozpadł, jest – w świetle dostępnej dziś wiedzy – całkowicie wykluczone.

Kaczyński twierdzi, że publikacja białej księgi zespołu smoleńskiego tuż przed sugerowaną publikacją raportu komisji ministra Millera to "przypadkowa zbieżność":

Swój raport chcieliśmy opublikować wcześniej, ale termin przesunęliśmy, ponieważ brakowało nam jeszcze pewnych informacji. Chciałbym jednak podkreślić, że biała księga nie jest finałem prac naszego zespołu. Finałem będzie uzyskanie odpowiedzi na pytanie: co się stało? Dziś wiemy, że samolot zgodnie z procedurami i na życzenie Rosjan zszedł do 100 metrów, gdzie zapadła decyzja o odejściu. Ale samolot nie odszedł, tylko się rozbił. 

Kaczyński ocenia, że raport komisji Millera "będzie aktem raczej propagandowym niż merytorycznym, ale przekonamy się o tym, czytając go".  Jak dodaje, "druga gwiazdka dla gen. Janickiego wskazuje jednak kierunek raportu".

Prezes PiS stwierdza również, że "nawet największy zwolennik PO nie może się upierać przy tym, że rząd robi wszystko, by te kwestie wyjaśnić".

Pytany, czy "podpisałby się pan pod słowami ojca Rydzyka, że żyjemy w państwie totalitarnym", Kaczyński odpowiada:

Ale ojciec Rydzyk wcale nie powiedział, że żyjemy w państwie totalitarnym. On stwierdził, iż czuje się, jakby żył w takim państwie. A to znacząca różnica. Ojciec Rydzyk to szef grupy medialnej, która od początku swojego istnienia jest atakowana za to, że prezentuje poglądy radykalnie różne od tych z głównego nurtu. Jego przeciwnicy nawet nie kryją się z tym, że tak naprawdę Radio Maryja czy telewizja Trwam powinny zostać zlikwidowane. Jeśli ktoś doświadcza tego rodzaju szykan, może mieć bardzo różne odczucia. Każdy ma prawo do wyrażania własnych opinii. Można się z nimi nie zgadzać, ale należy je uszanować. Na tym właśnie polega wolność słowa, zagwarantowana przecież konstytucją. Dlatego uważam, że reakcja dyplomatyczna, jaką podjął minister Sikorski, jest groteskowa. To dowód na to, że Polską rządzi ekipa, która nie ma do tego żadnych kwalifikacji. I nie chodzi tylko o walory intelektualne. Mamy do czynienia z formacją kulturowo niezdolną do rządzenia.

Prezes PiS wyjątkowo jednoznacznie odrzuca również możliwość zawarcia powyborczej koalicji z SLD:

(...) SLD w ogóle nie wchodzi w rachubę. Cała ta historia o naszym zbliżeniu to manipulacja PO. To właśnie partia Donalda Tuska jeszcze w 2007 roku przymierzała się do koalicji z SLD, a teraz próbuje wmawiać wszystkim wokół: to nie my, to oni. Nie ma żadnej ważnej dla Polski sprawy, którą możemy załatwić razem z SLD. Nie wspomnę już nawet o próbie postawienia mnie i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu.

Więcej na rp.pl

Sil

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych