28 czerwca mija 55 rocznica Poznańskiego Czerwca 1956 roku. Tego dnia doszło w Poznaniu do buntu ludności przeciw „ludowej" władzy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

28 czerwca mija 55 rocznica Poznańskiego Czerwca 1956 roku. Tego dnia doszło w Poznaniu do żywiołowego buntu ludności przeciw „ludowej" władzy.

Impuls do buntu wyszedł z zakładów Cegielskiego, dzisiaj w stanie bliskim likwidacji. Robotnicy poznańscy zdyscyplinowani, racjonalni w swoim działaniach zostali doprowadzeni do ostateczności. Na ówczesnym placu Stalina, wokół Komitetu Wojewódzkiego po godzinie 10.00 zgromadziło się ponad 100 tysięcy ludzi. Żądano przyjazdu władz centralnych z Warszawy. Wkrótce tłum zajął gmachy partyjne. W tym samym czasie kilkutysięczne grupy udały się do więzienia przy Młyńskiej, które opanowały, i pod gmach Wojewódzkiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Publicznego na Kochanowskiego. Około godziny 10.40 padł pierwszy strzał z budynku UB i wtedy zaczął się spontaniczny szturm, w którym aktywnie brało udział około 400 osób. Wkrótce do miasta wkroczyło wojsko w sile dywizji, które spacyfikowało bunt. Zemsta była krwawa i okrutna, zgodna z logiką stalinizmu. Zginęło kilkudziesięciu bojowników a około 1000 osób było rannych.

Swego czasu, z okazji 50 rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956 roku toczyła  się ciekawa dyskusja na temat kwalifikacji tego wydarzenia. Znany historyk Lech Trzeciakowski utrzymywał, że to co wydarzyło się w Poznaniu to było powstanie. Ale lektura klasycznej pracy Hannah Arendt „Korzenie totalitaryzmu" pozwala zrozumieć, że system totalitarny, a stalinizm obok hitleryzmu był jego modelowym przykładem, wyklucza z zasady jakąkolwiek formę oporu społecznego, opozycji, nie mówiąc już o powstaniu. Powstanie wymaga przygotowań, zakonspirowanego kierownictwa, społecznej bazy, a to wszystko było w totalitaryzmie po prostu niemożliwe do zaistnienia. Kiedy pojawia się słowo „powstanie" wyobraźnia historyczna Polaków przywołuje wiek XIX.  Zrozumiałym jest więc, że znany historyk Lech Trzeciakowski znawca tego wieku, utrzymywał, że wydarzenia czerwcowe powstaniem były. Ale jako osoba, która przeżyła całe zawodowe i dorosłe życie w PRL-u, nie jest skłonny postrzegać totalitaryzmu tak jak to czyni z zewnątrz chłodna racjonalistka Hannah Arendt.

Młodzi ludzie nie mogą sobie wyobrazić stopnia przemocy, jaki przyniósł stalinizm. Najpierw fizyczna eksterminacja czynnych przeciwników, a potem terror. Wrzucenie do kosza w pracy kawałka zapisanego tzw. gryzmołami konferencyjnymi papieru, powodowało szukanie wśród pracowników wrogów klasowych i śledztwo, przypadkowe urwanie się z gwoździa portretu Bieruta owocowało wezwaniem do Urzędu Bezpieczeństwa, dziennikarze i korektorki w gazetach cierpieli na bezsenność z powodu lęku czy czasem zamiast Stalin w druku nie pojawi się tow. Sralin itp. Więzienia pełne były wrogów ludu, bo wraz ze zbliżaniem się komunizmu zaostrzała się walka klasowa. Wszędzie denuncjatorzy. Głodowe pensje. Powstanie było po prostu niemożliwe.

Sytuacja ludności w totalitaryzmie nie będącej blisko władzy przypomina sytuacje dzieci poddanych przemocy w rodzinie. Mogą się przyłączyć jako strona do konfliktu między psychopatycznymi rodzicami, ale nie mają żadnej szansy na uwolnienie się z zależności od nich. Wpływ takiej sytuacji na psychikę jest okrutny i niszczący dla całych generacji. Powstanie węgierskie jako bunt przeciw stalinizmowi było możliwe tylko dzięki rozłamowi w obrębie obozu władzy. Żadnego rozłamu w obrębie poznańskiego kierownictwa partii nie było i samo takie przypuszczenie, że mogło mieć miejsce,  jest myśleniem groteskowym.

Natomiast w październiku 1956 roku w Warszawie, gdzie istniał konflikt między frakcją „Natolińczyków" a „Puławian", czyli między stalinistami a narodowymi komunistami z Gomułką na czele, było duże prawdopodobieństwo wybuchu powstania podobnego do powstania na Węgrzech. Świeża pamięć Powstania Warszawskiego działała w Warszawie otrzeźwiająco.

Dla władzy bunt społeczeństwa „ robotników przeciw aktywowi robotniczemu" był skandalem, czymś co leżało poza wyobraźnią aparatczyków. Nie spodziewali się tego, zwłaszcza w Poznaniu.  Bo jak robotnik może wystąpić przeciw robotniczemu aktywowi? Przewrotność komunistycznej ideologii wspierała i legitymizowała system totalnej przemocy, stan totalnego zatomizowania społeczeństwa. Zatomizowane społeczeństwo nie jest zdolne do zorganizowania się, tym bardziej do powstania, nie jest zdolne do niczego, to sterroryzowana masa. A jednak.....

I na tym polega fenomen poznańskiego czerwca 56, że stało się coś, co z punktu widzenia wewnętrznej logiki systemu totalitarnego po prostu nie miało prawa się zdarzyć. Dlatego władza komunistyczna nazwała to wypadkami, bo wypadek, tak jak wypadek przy pracy, wypadek samochodowy jest czymś epizodycznym i bez dalszych konsekwencji. Nie było to także powstanie, ale w świetle tego, co wyżej zostało powiedziane, bez wątpienia było czymś więcej niż powstaniem. Być może nie ma w języku nauk społecznych słowa, które mogłoby precyzyjnie określić, to co zdarzyło się w Poznaniu w czerwcu 1956 roku. Ważna jest też obserwacja, że bunt robotników poznańskich miał miejsce w momencie, kiedy na stalinizmie zaczęły pojawiać się rysy, co potwierdza obserwację Arendt, że jakakolwiek zorganizowana opozycja poza opozycją, która może wyłonić się w wyniku konfliktu na szczytach władzy, w totalitaryzmie jest po niemożliwa.

Poznań był w bloku wschodnim ( nie licząc wystąpień Berlińczyków 1953 roku) pierwszym  miejscem zdecydowanej demonstracji oporu i buntu przeciw deptaniu w pierwszym rzędzie ludzkiej godności przez stalinowski aparat przemocy, który choć narzucony przez Sowietów, obsługiwany był przez Polaków o czym wielu naszych rodaków nie chce dzisiaj pamiętać, z przyczyn oczywistych, bo są duchowymi klonami tych sowieckich Polaków.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych