Maciej Łopiński w rozmowie z Wirtualną Polską: "Przeciwstawianie spuścizny Lecha Kaczyńskiego Jarosławowi to dla mnie aberracja"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Maciej Łopiński: Angażuję się w budowę struktur i organizację Ruchu Społecznego im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jeżdżę po Polsce, spotykam się z ludźmi.

(...)

Ruch będzie otwarty dla wszystkich?

- Jedynym ograniczeniem jest akceptacja deklaracji ideowej przyjętej w pierwszą rocznicę tragedii smoleńskiej. Są w niej dwa bardzo ważne punkty. Pierwszy mówi, że patronem naszego ruchu jest prezydent RP Lech Kaczyński; drugi - że depozytariuszem spuścizny po śp. prezydencie jest Jarosław Kaczyński, prezes PiS. Nie widzę w Ruchu miejsca dla ludzi, którzy uważają, że są wierniejszymi spadkobiercami Lecha Kaczyńskiego niż jego brat. Przeciwstawianie spuścizny Lecha Kaczyńskiego Jarosławowi to dla mnie aberracja.

Dla PJN-owców drzwi są zamknięte?

- Są inne pola aktywności politycznej, na których mogą się realizować. A poza tym nic mi o tym nie wiadomo, by osoby związane z PJN chciały działać w ramach Ruchu.

(...) Co powiedziałby pana przyjaciel i szef Lech Kaczyński, patrząc na to co dzieje się w Polsce i w jego macierzystej partii po katastrofie smoleńskiej?

- Na pewno nie akceptowałby stanowiska, które odmawia jego bratu bliźniakowi prawa do kontynuowania jego idei. Byłby taką postawą zbulwersowany. Przyznam, że po 10 kwietnia nie chciałem już czynnie uczestniczyć w polityce, ale do powrotu zmobilizował mnie manifest, który na łamach "Teologii Politycznej" ogłosił Marek Cichocki. Stwierdził w nim, że "muzealnicy" są jedynymi prawowitymi spadkobiercami idei Lecha Kaczyńskiego, a Jarosław Kaczyński jest uzurpatorem. To absurd!

Jakie były relacje Lecha Kaczyńskiego z premierem Donaldem Tuskiem? Ich konflikt na kilka lat zdominował scenę polityczną, z drugiej strony, znali się wiele lat, mieszkali w jednym mieście, a do mediów docierały informacje, że np. podczas jednego ze spotkań wspólnie wypili cztery butelki wina.

Czasami miałem wrażenie, że Donaldów Tusków jest dwóch: jeden dość przyjazny w kontaktach bezpośrednich z Lechem Kaczyńskim, drugi - konfliktowy i wrogi na użytek mediów. Oczywiście atmosfera podczas spotkań prezydenta z premierem była bardzo różna, ale były takie przypadki, kiedy wydawało się, że obaj dobrze się rozumieją i dochodzą do porozumienia, tymczasem relacja z takiej rozmowy, jaką strona rządowa przedstawiała dziennikarzom, była skrajnie odmienna.

Maciej Łopiński w rozmowie z Agnieszką Niesłuchowską i Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska, 27 czerwca 2011 r.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych