Najpierw "Plus Minus", dodatek do "Rzeczpospolitej", a teraz strony internetowe rp.pl zamieszczają wywiad z Robertem Górskim, liderem Kabaretu Moralnego Niepokoju, jednej z najbardziej popularnych i nonkorfomistycznych dzisiaj grup tego typu.
W rozmowie z Robertem Mazurkiem Górski opowiada o tajnikach satyry politycznej. Zapytany czy śmiał się z Kaczyńskich mówi, że raz czy drugi żartował z ich niskiego wzrostu, ale zasadniczo nie brał w tym udziału. Dlaczego? Bo nie miał ochoty przyłączać się do tego chóru:
Skoro wszyscy śmiali się z Kaczyńskich, to już samo to było wystarczającym powodem, by tego nie robić.
A teraz, na tej samej zasadzie, śmieje się z premiera Tuska, bo wszyscy go głaszczą:
Choćby z czystej higieny ktoś musi być przeciw.
Ale jest problem, bo publiczność zazwyczaj żąda tego, co zna:
Powiedziałem też coś takiego, że ostateczny dowód na zakończenie projektu „Tanie państwo" leży od roku przykryty brezentem. I kiedy mówię takie rzeczy, słyszę na sali zamiast śmiechu taki ciężki przydech, bo to przecież program satyryczny, ma być wesoło, a tu ktoś mówi takie rzeczy...
To krzyk wkurwienia, że żyję w niby-cywilizowanym kraju, który w czasie pokoju traci całą elitę łącznie z prezydentem, i nikt nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności, żadnej konsekwencji. Mało tego, szef Biura Ochrony Rządu nie ma sobie nic do zarzucenia. Co więcej, dostaje jakąś nagrodę! Przecież to niewiarygodne...
Za kadencji ministra obrony to druga taka gigantyczna katastrofa, bo wcześniej w casie zginęła elita polskich pilotów, i co? Nic, Bogdan Klich nie podał się do dymisji, premier go nie wyrzucił. To mnie doprowadza do białej gorączki, do tego stopnia, że jak o tym mówię, to mówię niewyraźnie, a to jest mój najwyższy stopień wkurwienia.
Górski szerzej opowiada Mazurkowi jakim wstrząsem była dla niego tragedia smoleńska. Poszedł w tym czasie z synem na Krakowskie Przedmieście, zapalił znicze, kupił też flagę narodową i wywiesza ją z okazji świąt narodowych.
Ciekawym wątkiem jest telewizja TVN i opinia Górskiego na temat tej stacji:
Nie wystąpiłbym w „Śniadaniu mistrzów" z premierem, bo wiem, że Donald Tusk przykryłby mnie czapką.
Był pan nawet na początku w „Szkle kontaktowym".
Ale szybko zrezygnowałem. Pierwotnie dlatego, że mi się zupełnie nie chciało jeździć na drugi koniec Warszawy. (...) Ale potem się okazało, że dobrze, iż mnie tam nie ma, bo nie chciałbym występować w czymś jednostronnym politycznie, a „Szkło kontaktowe" jest powszechnie odbierane jako propaganda Platformy Obywatelskiej.
Mój kolega występujący wciąż w „Szkle" skarży się, że jest jednoznacznie kojarzony z Platformą. (...) Każdy satyryk występujący w takiej roli staje się po jakimś czasie nieznośnym mędrcem.
Robert Górski ujawnia też, że słynne skecze z cyklu "posiedzenia rządu" są cenzurowane przez telewizję. Polega to na skreślaniu rzeczy, które mogą spowodować gniew władzy.
Z materiału o posiedzeniu rządu rosyjskiego niewiele zostało. Ale to i tak nie jest najwyższa forma cenzury. Ta działa w mediach zupełnie inaczej.
Jak?
Po prostu pewnych ludzi nie zaprasza się do telewizji i tyle. Mogą sobie występować dla własnej publiczności, ale ich się nie pokaże.
Na pocieszenie stwierdzają z Mazurkiem, że dwa niezależne źródła w rządzie stwierdziły, że posiedzenia gabinetu wyglądają właśnie tak jak je pokazują...
wu-ka, źródło
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/115365-robert-gorski-z-kabaretu-moralnego-niepokoju-szklo-kontaktowe-jest-powszechnie-odbierane-jako-propaganda-platformy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.