Garść cytatów z wywiadu, jakiego udzielił tygodnikowi "Newsweek" premier Donald Tusk:

To nie był miodowy czas dla Polski ani dla mojej ekipy, począwszy od nieszczęść, takich jak Smoleńsk, powodzie, kryzys finansowy. Nie narzekam, ale mieliśmy więcej kłopotów niż ktokolwiek przed nami. Po tych czterech latach ogromnie dużo się nauczyłem. Dziś wiem o wiele więcej. Wiem, co trzeba poprawić i bardzo chcę rządzić lepiej. (...)

Nawet biorąc pod uwagę skalę nieszczęść, które wydarzyły się niezależnie od woli rządzących, to rząd Donalda Tuska miał wystarczająco dużo czasu, aby pokazać, czy potrafi rządzić państwem. A tak na marginesie, przynajmniej dwa z tych "kłopotów" nie powstałyby co najmniej bez zaniechań rządu PO.

W dziedzinie polityki zagranicznej Donald Tusk prezentuje charakterystyczne dla jego ekipy samozadowolenie, które miejscami przeradza się w groteskę:

Dziś wychodzimy z idiotycznej pułapki wiecznych próśb. Nie prosimy Rosjan, aby uznali naszą politykę historyczną. Zamiast tego zaczęliśmy mówić: jeśli chcecie zyskać w oczach świata, musicie zacząć mówić prawdę. (...)

Donald Tusk podnoszący Władimirowi Putinowi tak wysoko poprzeczkę, na pewno wzbudza szacunek kagiebistów z Kremla. Którzy, rzecz jasna, od tego czasu zaczęli mówić prawdę. I tylko prawdę.

W relacjach z USA jest jeszcze lepiej niż z naszym wschodnim sąsiadem. A wydawałoby się, że to już niemożliwe:

Gdy rozmawiamy z Amerykanami, za każdym razem mówię współpracownikom, żeby nie prosili o zniesienie wiz. Chcę, żeby przekaz był jasny: zniesienie wiz jest OK, ale obejdziemy się bez tego. Poprzednicy uważali, że takie nieustanne użalanie się jest pomysłem na godność narodową. Ja uważam, że powinno być dokładnie odwrotnie.

Wywiad z panem premierem Tuskiem zapowiada się naprawdę smakowicie. Już te cytaty dają nadzieję na to, że rozmowa szefa rządu z "Newsweekiem" ma sporą szansę na zaistnienie w przyszłości na wydziałach dziennikarstwa. Zresztą wypowiedzi członków tego rządu, na czele z premierem, mogą spokojnie dostarczyć materiału do ćwiczeń na zajęciach z alienacji władzy.

Donald Tusk pokazał Rosjanom, gdzie ich miejsce. Amerykanów zaskoczył luzackim podejściem do wiz. Ale cztery lata jego rządów to była tylko nauka, dzięki której jest lepiej przygotowany do rządzenia na kolejną kadencję. Polacy oczywiście dadzą mu drugą szansę, ponieważ nie rozumieją,  że te "ćwiczenia z rządzenia" sponsorują z własnej kieszeni.

Czy Polskę i Polaków naprawdę stać na oddawanie władzy w ręce ludzi, którzy sobie robią 4 -letnie konwersatoria z rządzenia? Ze znanymi nam skutkami: obniżeniem rangi międzynarodowej Polski, zapaścią finansów publicznych, katastrofą infrastrukturalną i astronomicznym długiem i, skoro już o astronomii mowa, z siecią...astrobaz.

Bar, źródło: newsweek.pl