Profesor Ryszard Legutko, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, jeden z najwybitniejszych polskich intelektualistów, stwierdza w rozmowie z "Super Expressem" iż PiS jest najbardziej intelektualną partią w Polsce. Jakie przytacza argumenty?
Ze stereotypami trudno jest walczyć. A przecież PiS współpracuje z Instytutem Sobieskiego, Instytutem Kościuszki czy Ośrodkiem Myśli Politycznej.
Jakbym miał wskazać, z kim współpracuje Platforma, to poza Instytutem Obywatelskim, znanym głównie z tyrad prasowych Jarosława Makowskiego, nie potrafiłbym niczego wymienić. Nawet sam miłościwie panujący Donald Tusk powiedział, że dokumenty programowe są zupełnie niepotrzebne, bo i tak nikt ich nie czyta.
Profesor Legutko zaprzecza by PiS był partią o charakterze endeckim:
Ci, którzy tak mówią, używają tego określenia jako inwektywy, nie mając pojęcia, czym była endecja. Ale to nie jest tradycja Prawa i Sprawiedliwości. Żaden z liczących się polityków tej partii nie identyfikuje się z tą tradycją. Moim zdaniem najbliżej nam do tych wartości, w których szczególnie podkreśla się rolę i wartość państwa.
Na pytanie dlaczego powszechnie uważa się, że intelektualiści i eksperci stoją po stronie Platformy, Ryszard Legutko odpowiada iż demokracja ma to do siebie, że iluzja bywa często brana za rzeczywistość:
Była kiedyś taka partia jak Unia Wolności. Panowało przekonanie, że to najbardziej inteligencka formacja w Polsce i że wszyscy intelektualiści tam byli. Paradoks polega na tym, że ona nic po sobie nie zostawiła w sferze programów czy koncepcji. No, może poza Leszkiem Balcerowiczem. Nie było jednak tak, że korzystał z zaplecza partyjnego, ale działał według autorskich wizji.
Pozostała też Fundacja Batorego.
Jej szef prof. Aleksander Smolar doradzał kiedyś premierowi Mazowieckiemu. Nie wiem, co mu doradzał, ale chroń nas Boże od takich doradców, którzy doprowadzają partię do niebytu.
W ocenie rozmówcy "SE" problem w Polsce polega dziś na tym, że póki co te wojenki pijarowskie są znacznie skuteczniejsze niż debaty eksperckie. Jak mówi, z bólem stwierdza, że PR wygrywa z ekspertami. Na razie.
wu-ka, źródło: Super Express
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/115240-profesor-legutko-o-zapleczu-po-sam-milosciwie-panujacy-donald-tusk-powiedzial-ze-dokumenty-programowe-sa-niepotrzebne
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.