Przekazuję do publicznej wiadomości dokument, który krąży na Śląsku... już pięć miesięcy, a do którego dopiero teraz dotarłem (w załączniku).
Okazuje się, że Marszałek Województwa nie może (nie chce) podjąć decyzji o wsparciu finansowym wydania wielotomowego Archiwum Powstań Śląskich.
Okazuje się, że w województwie zamieszkiwanym przez pięć milionów ludzi - problemem jest wygospodarowanie dotacji rzędu 140 tys. złotych, aby w sposób kompletny i popularno-naukowy mieszkańcy Śląska i Polski mogli otrzymać to jakże potrzebne wydawnictwo.
Na początku marca br. skierowałem w tej sprawie odrębną i szczegółowo uzasadnioną interpelację do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W udzielonej odpowiedzi Minister i jego urzędnicy wskazali mi... wybór już istniejących źródeł (niepełny zresztą...) dot. powstań, wydanych w latach 60. i 70. ubiegłego stulecia. Jak mniemam, wg Ministra są to jeszcze "świeże bułeczki".
Jak długo będzie trwał ten chocholi taniec władzy regionu i Ministerstwa Kultury? Pytam się o zgodność wypowiadanych słów i haseł, za którymi nie podążają czyny. Sprawę pozostawiam do osądu Państwu - Mieszkańcom Śląska i innych regionów Polski.
A oto wspomniany dokument:
22 I 2011 r.
Projekt uchwały Sejmiku Województwa Śląskiego
Sejmik Województwa Śląskiego, powodowany pragnieniem pozostawienia trwałego śladu 90. rocznicy powstań śląskich, uchwala stworzenie funduszu celowego w wysokości 140 tys. zł rocznie na wydanie drukiem pomnikowego wielotomowego dzieła Archiwum Powstań Śląskich.
Uzasadnienie
Po zakończeniu III powstania śląskiego, narastające od 1919 roku Archiwum Powstań Śląskich, zostało wywiezione zrazu do Poznania, a po kilku miesiącach do Warszawy i z biegiem czasu umieszczone w Centralnym Archiwum Wojskowym. Po wybuchu wojny w 1939 roku część Archiwum Powstańczego, zawierająca przede wszystkim dokumentację osobową powstańców śląskich, została ewakuowana i przez Rumunię dostała się do Francji, a stamtąd przez Lizbonę do Stanów Zjednoczonych i umieszczona w reaktywowanym Instytucie Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku. Pozostała część zbiorów powstańczych, po okupacyjnym przemieszczeniu do Gdańska, wróciła po wojnie do Warszawy i ponownie została włączona do zasobu Centralnego Archiwum Wojskowego i jako zbiór pod nazwą „Powstania górnośląskie" udostępniona do badań naukowych.
O tym, że akta powstańcze, ewakuowane z chwilą wybuchu wojny, jednak ocalały i znajdują się w Nowym Jorku, historycy śląscy dowiedzieli się dopiero w 1997 roku. W wyniku ich starań Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych, przy wsparciu finansowym Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach, doprowadziła do zakonserwowania i zmikrofilmowania zbioru nowojorskiego. Obecnie po jednym egzemplarzu mikrofilmu posiadają Archiwum Państwowe w Katowicach i Biblioteka Śląska w Katowicach.
Jednocześnie wśród historyków śląskich dojrzewał projekt wydania drukiem całego Archiwum Powstań Śląskich. Program, już stopniowo realizowany na razie w Muzeum Śląskim w Katowicach (gotowe do druku są dwa pierwsze tomy), zakłada w pierwszej kolejności wydanie w formie tekstów źródłowych części Archiwum Powstańczego z zasobu Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku. Do wypracowania koncepcji wydawniczej Archiwum Powstań Śląskich zaangażowało się środowisko historyków katowickich i opolskich (Śląskiego Instytutu Naukowego w Opolu). Wstępne założenia wyszły z Komisji Historycznej Polskiej Akademii Nauk w Katowicach. Za potrzebą utrwalenia w druku Archiwum Powstańczego przemawiają następujące przesłanki:
Dokumentacja była sporządzana na słabym, kwaśnym, papierze, z zanikającym już dzisiaj pismem. Na dalszą metę nic tego papieru, nawet najstaranniejsze zabiegi konserwatorskie, nie uchroni od zagłady. Utrwalenie Archiwum formie w przedrukowanych tekstów źródłowych wpisuje się w akcję ratowania śląskiego dziedzictwa kulturowego.
Popularyzacja i umożliwienie dostępu do dokumentacji powstańczej szerokiemu kręgowi osób zainteresowanych.
Potrzeba naukowego opracowania dokumentacji. Okazało się, że część nowojorska Archiwum wskutek przemieszczeń i przetasowań została wymieszana w stopniu trudnym do rozpoznania nawet dla fachowca. Spora część akt nie daje się zidentyfikować, brakuje nagłówków, dat, podpisów, posługiwano się nieaktualnymi pieczątkami. Akta sporządzali Ślązacy – członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej i powstańcy, niewprawni w pisaniu, pisali po śląsku fonetycznie, używając liter niemieckich. Bez usystematyzowania i zaopatrzenia w aparat krytyczno-objaśniajacy dokumentacja ta pozostanie bezużyteczna.
Realizacja tak nakreślonego programu edytorskiego wymagać będzie wykwalifikowanego zespołu. Muszą to być ludzie posiadający:
Studia historyczne ze specjalizacją archiwalną
Podstawową znajomość języka niemieckiego, neografii niemieckiej i języka śląskiego (w dokumentach sporo tekstów pisanych po śląsku lub ze śląskimi naleciałościami)
Podstawy naukowego edytorstwa (uczą się tego studenci archiwistyki na Uniwersytecie Śląskim).
Za oczywiste rozumie się dogłębne poznanie historii powstań śląskich i plebiscytu.
Na zespół spadają podstawowe prace redakcyjne, jak sformatowanie tekstu, adiustacja i korekta, czyli wszystko poza redakcją techniczną (tj. ustalenie parametrów technicznych dzieła, złamanie tekstu, przekazanie nośnika elektronicznego do drukarni).
Trzeba zwrócić uwagę, że przy wydawaniu tekstów źródłowych końcowym produktem nie jest dokument archiwalny, lecz jego odwzorowanie zgodne z wymogami sztuki edytorskiej źródeł historycznych. Stosuje się dwie formy edytorskie: przedrukowywanie pełnego dokumentu lub jego regest (streszczenie). W przypadku pełnych tekstów, aby nie umniejszać walorów poznawczych dokumentów, zasadniczo zachowuje oryginalną transliterację. Tego wszystkiego adepci zespołu redakcyjnego muszą się nauczyć.
Trudność, jaką należy pokonać, wynika z dużej liczby dokumentów w formie tabelarycznej, w tym także tabelarycznych tzw. rozkładówek. W oryginalnej postaci nie sposób ich przedrukowywać. Zastosowano nowatorskie, nigdzie dotychczas niestosowane rozwiązanie przetwarzania tabel na tekst ciągły. W całym dziele oszczędnie stosuje się przypisy tekstowe i rzeczowe. Do minimum ogranicza się rozmiary nagłówków. W miejsce rozbudowanych nagłówków i przypisów, niemal każdy dokument poprzedza legenda podająca podstawowe dane o formie (zawsze w odniesieniu do tabel), wystawcy i odbiorcy, niekiedy objaśnienie treści dokumentu.
Dokumenty w edycji odtwarzają struktury organizacyjne instytucji i formacji powstańczych. Zasadniczo, z pominięciem archiwalnej zasady proweniencji, dokumenty przesuwa się do kancelarii wystawcy. Kancelaria wystawcy staje się w wydawnictwie szkieletem konstruowania wszelkich struktur organizacyjnych. Przesuwając dokumenty do kancelarii wystawcy, eliminujemy materiały powtarzalne.
O ile przygotowanie tomu I i II, obejmującego pierwsze i drugie powstanie, biorąc pod uwagę liczbę dokumentów, dość łatwo dało się pamięciowo ogarnąć, prawdziwym wyzwaniem będzie przygotowanie edycji III powstania z nieporównanie bardziej rozbudowanymi strukturami organizacyjnymi. Z tego okresu pochodzi podstawowa masa materiału archiwalnego. Materiał ten jest w dużej mierze wymieszany. Dążąc do odtworzenia struktur organizacyjnych według pewnego logicznego porządku (Naczelna Władza na Górnym Śląsku, Naczelna Komenda Wojsk Powstańczych, jednostki bezpośrednio podległe Naczelnej Komendzie, grupy operacyjne, pułki, bataliony, kompanie, służby etapowe, pomocnicze itd.), trzeba by wstępnie cały materiał posegregować i przypisać do właściwej kancelarii, po uprzedniej, niekiedy skomplikowanej identyfikacji dokumentów. Pracuje się na wydrukach komputerowych. Najprościej byłoby z całości materiału już teraz sporządzić wydruki komputerowe i, operując nimi, układać je na półach według struktur organizacyjnych. Do tego trzeba większego, niż posiadany, pomieszczenia na regały i sporo papieru (ok. 40-50 tys. kart). Nie ma ani jednego, ani drugiego. Jeśli tego się nie zrobi, grozi niebezpieczeństwo pomyłek, może się bowiem okazać, że zostały pominięte pewne partie materiału, które powinny były znaleźć się np. w poprzednim tomie.
Z zasobów prywatnych została zgromadzona biblioteczka książek dotyczących powstań i plebiscytu oraz różnych druków (słowniki, mapy, informatory, spisy miejscowości), niezbędnych do prac redakcyjnych.
Do prowadzenia prac redakcyjnych potrzebny jest zespół czteroosobowy, ulokowany w dwóch pomieszczeniach, wyposażony w sprzęt komputerowy i kserograf. Przewiduje się, że odpowiednio wykształcony zespół będzie w stanie przygotować do druku rocznie jeden tom. Rozmiarów wydawnictwa nie sposób obecnie precyzyjnie określić. Będzie wynosił na pewno kilkanaście tomów.
Z uwagi na szczególny charakter pełna edycja Archiwum Powstań Śląskich powinna się znaleźć we wszystkich placówkach naukowych typu humanistycznego, bibliotekach, muzeach i archiwach w województwach śląskim i opolskim oraz większych tego rodzaju placówkach w innych częściach kraju. Powinny ją też posiadać przynajmniej szkoły noszące imiona powstań śląskich i Korfantego. Proponuje się, aby pierwszy tom rozesłać bezpłatnie do wymienionych placówek z propozycją podpisania subskrypcji płatnego odbierania kolejnych tomów. W ten sposób ustali się realne zapotrzebowanie na edycję i nakład. Edycja Archiwum powinna być przedsięwzięciem non profit.
Ukazanie się w druku Archiwum Powstań Śląskich przyczyni się do ożywienia badań nad historią powstań śląskich i plebiscytu, stworzenia centrum badawczego w tym zakresie, którego w tej chwili brakuje na Śląsku. Od zlikwidowania Instytutu Śląskiego w 1992 r. badania powstańczoznawcze stopniowo kurczyły się i dzisiaj praktycznie zanikły. Wymarła stara kadra naukowa, młodzi historycy zajęli się innymi sprawami.
Edycja Archiwum jest też skierowana do potomków powstań śląskich, tych najwierniejszych depozytariuszy pamięci powstańczej, którzy daremnie poszukują jakichkolwiek śladów po swoich dziadkach i pradziadkach. Znajdą je w druku na półkach bibliotecznych, w sposób usystematyzowany i opisany.
Uchwalony fundusz edycji Archiwum Powstań Śląski zostanie przeznaczony na płace 4-osobowego zespołu redakcyjnego i przede wszystkim na coroczne wydawanie kolejnych tomów Archiwum, a w dalszej kolejności innych wydawnictw w ramach zainicjowanej już Biblioteki Powstań Śląskich i Plebiscytu, na wyjazdy w celu prowadzenia uzupełniających kwerend zwłaszcza w Centralnym Archiwum Wojskowym w Warszawie i w innych archiwach krajowych i zagranicznych, organizowanie seminariów powstańczych itp.
Jako miejsce realizowania edycji wchodzą w rachubę: Muzeum Śląskie w Katowicach, Biblioteka Śląska lub Śląskie Centrum Dziedzictwa Kulturowego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/115224-marszalek-wojewodztwa-nie-moze-nie-chce-podjac-decyzji-o-wsparciu-finansowym-archiwum-powstan-slaskich