W najnowszej "Gazecie Polskiej" polecamy Państwu niezwykle ważny i ciekawy wywiad Leszka Misiaka z Bogdanem Święczkowskim, byłym szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Główny temat rozmowy to kwestia tego czy Amerykanie mogą mieć informacje, w tym zdjęcia satelitarne, mogące dopomóc w wyjaśnieniu tragedii smoleńskiej. Święczkowski stwierdza, że niestety - ale zdjęcia satelitarne lub nagrania z nasłuchu rozmów dotyczące katastrofy smoleńskiej, w których posiadaniu mogą być USA, nie ujrzą światła dziennego. Dlaczego?
Zostaną prawdopodobnie 'zakopane'. Żaden kraj z własnej woli nie będzie się bowiem narażał na pogorszenie stosunków z Rosją, skoro państwo, które powinno być zainteresowane pomocą, jej nie chce.
Co mogą mieć Amerykanie? Były szef ABW stwierdza:
Wizytowałem jako szef ABW różne agendy w USA i mogę stwierdzić, że Amerykanie mogli dysponować bardzo obszerną wiedzą w tym zakresie, ale mogą jej obecnie już nie posiadać. Wszystko zależy od tego, kiedy strona polska zwróciła się do USA o pomoc w tym zakresie. Pewna wiedza w formie wizualnej czy audio ulega utraceniu po jakimś czasie.
To znaczy, że Amerykanie, mając ważne informacje o katastrofie bez precedensu w dziejach nie tylko Polski, ale i świata, nie archiwizowaliby ich?
Nie mogę tu wejść w kwestie merytoryczne, powiem tylko, że chodzi o to, jak pracują pewne urządzenia rejestrujące.
Czy oznacza to, że zdjęcia wykonane przez satelitę ulegają po pewnym czasie kasacji na podobnej zasadzie jak nagranie czarnej skrzynki Tu-154, które po pół godzinie kasuje poprzednie i nagrywa nowe?
To są kwestie, o których nie mogę mówić.
Czy możemy mieć pewność, że zdjęcia satelitarne – tuż przed katastrofą, ewentualnie także w chwili katastrofy i zaraz po niej – istnieją?
Pewności mieć nie możemy, ale pamiętajmy, że chodzi o teren byłego Związku Sowieckiego. Jeśli obszar Smoleńska był monitorowany przez satelitę geostacjonarnego, który wisząc monitoruje dany wycinek przez 24 godziny na dobę, takie zdjęcia były wykonane.
Są też satelity, które krążą po orbicie, przelatując nad danym obszarem np. co dwie czy cztery godziny. One również mogły zarejestrować interesujące nas dane. USA od dawna są dość mocno zaangażowane w monitorowanie terenów byłego ZSRR.
W przypadku lotniska smoleńskiego dochodzi fakt, że m.in. stamtąd podobno startowały samoloty z bronią przeznaczoną dla różnych regionów świata.
Jest duże prawdopodobieństwo, że Stany Zjednoczone mogły dysponować takimi zdjęciami.
Święczkowski dodaje, że gdy w czerwcu 2010 r. spotkał się towarzysko z oficerami łącznikowymi USA, wyrażali oni olbrzymie zdziwienie, że do tego czasu nikt z oficjalnych władz RP nie zwrócił się do nich o pomoc w wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej.
Nie potrafili tego zrozumieć. Jeśli tak było, jest to duży skandal. Przecież Polska, choćby bardzo chciała, nie ma możliwości technologicznych, eksperckich i logistycznych takich jak USA.
Rozmówca "Gazety Polskiej" podkreśla, że polska nie posiada, jako jedyny liczący się kraj europejski, własnego, nawet szczątkowego, rozpoznania satelitarnego.
Wyjaśnia też, że prokurator Marek Pasionek podczas spotkania z oficerami łącznikowymi USA (za co został odsunięty od śledztwa), podczas towarzyskiej, roboczej rozmowy, wykorzystując okazję, podpytywał Amerykanów na temat możliwości logistycznych, eksperckich pomocy Polsce w wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej.
Chodziło o to, czy jest sens występowania o taką pomoc. To – podkreślam – nie było spotkanie oficjalne. Takie towarzyskie, robocze spotkania są normalną praktyką. Pamiętajmy przy tym, że ci oficerowie łącznikowi są oficjalnymi przedstawicielami rządu USA, a nie tajnymi agentami obcych służb, działającymi na terenie Polski. Tak samo w Polsce są np. oficjalni oficerowie łącznikowi rosyjskiego FSB czy izraelskiego Mosadu.
Komentując zamieszanie z danymi z USA, które zaginęły w jednej z polskich agend rządowych, Święczkowski stwierdza, że albo informacje były nieprzydatne dla postępowania, albo odwrotnie – wskazywały na pewne np. uchybienia lub dostarczały innej istotnej wiedzy o tej katastrofie, którą z jakiś powodów ktoś zdecydował ukryć.
wu-ka, źródło: Gazeta Polska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/115214-byly-szef-abw-o-zdjeciach-z-1004-w-smolensku-usa-mogly-takimi-dysponowac
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.