Przegląd prasy Joanny Miziołek. „Inflacja zjada nasze pensje. A frank drożeje. Płacz i płać”

Gospodarka, gospodarka i jeszcze raz gospodarka zdominowała dzisiejsze gazety.

Wzrost cen uderza po kieszeni konsumentów pisze „Dziennik Gazeta Prawna".

Na inflacji spirali zarobią giełdowe tuzy. O 31 procent zwiększą swoje tegoroczne zyski największe polskie firmy. Razem zarobią 18,9 mld zł.

A niestety zapłacimy za to my.

W „Rzeczpospolitej"  i „Polsce The Times"  głównym tematem jest rekordowy wzrost kursu franka.

Płacz i płać. Kurs franka niedługo może wynieść 3,5 złotego. Tymczasem rzesze polskich kredytobiorców spłacają kredyty w błyskawicznie drożejących szwajcarskich walutach. Rząd Tuska nie pójdzie drogą premiera Węgier  Viktora Orbana, który zdecydował się zamrozić kurs franka o forinta. O takiej możliwości wspomniał ostatnio wicepremier Waldemar Pawlak. – Nie ma tu pola do żadnej analogi – mówi gazecie  Adam Szejnfeld, poseł PO

- pisze Witold Głowacki w „Polsce The Times"

Ale oprócz tematów gospodarczych jak zawsze znalazło się też miejsce dla naszej narodowej pasji, polityki.

W „Gazecie Wyborczej" ciekawy tekst o tym jakie pomysły mogą zostać realizowane przez Sejm do końca kadencji.

Platforma chce uchwalić ubezpieczenia dla nowych przedsiębiorców, preferencyjne kredyty mieszkaniowe dla singli, możliwość picia piwa na stadionach. SLD zapowiada zaś, że nie odpuści partii rządzącej in vitro i związków partnerskich.

- donosi gazeta.

A w związku z podbieraniem ludzi i haseł SLD przez Platformę w wywiadzie dla „Polski The Times" filozof i historyk idei Marcin Król stwierdza:

Skręt Platformy na lewo to nie jest wybór ideowy, ale marketingowy. Wszyscy rozumiemy, że PO bardzo by nie chciała zawierać koalicji z SLD, bo to by mogło w samej Platformie wywołać daleko idące spory. Wobec tego stara się zagarnąć możliwie dużo z tej opinii, która jest opinią bliską lewicy, a jednocześnie nie spowodować zadrażnień we własnym środowisku.