Premier Donald Tusk zapowiedział, że jego rząd zdąży z wybudowaniem autostrady A2 na EURO 2012. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk potwierdził te słowa podczas debaty sejmowej, mówiąc, że "uczyni tę drogę przejezdną".
A jakie są fakty?
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wypowiedziała chińskiemu wykonawcy - firmie COVEC - umowę na budowę 50 km autostrady A2. Ta decyzja uprawomocni się w ciągu 14 dni, a więc do 27 czerwca wszystko jeszcze może się zdarzyć. Wiceszef GDDKiA, Andrzej Maciejewski powiedział w RMF FM:
Do 27 czerwca COVEC i jego konsorcjanci mogą składać nam różnego rodzaju propozycje i tej drogi nikt im nie zamyka, natomiast te propozycje muszę opierać się na dotychczas podpisanych umowach, czyli cenach i warunkach...
A zatem, Chińczycy teoretycznie mogliby wrócić na plac budowy, pod warunkiem, że na zasadach określonych w kontrakcie z 2009 r.
Sprawa nie wygląda jednak tak różowo, ponieważ GDDDKiA i firma COVEC oskarżają się wzajemnie o niedotrzymanie warunków kontraktu. Chińczycy zarzucają Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że regulowała płatności w ostatnim przewidzianym w umowie terminie, czyli 58 dni od zaakceptowania faktury przez inżyniera kontraktu. Przedstawiciele GDDKiA zaprzeczają. Rząd chce się domagać od Chińczyków 740 mln zł odszkodowania.
Co zatem zamierza GDDKiA? Są dwa wyjścia: albo rozpisze nowy przetarg, albo zleci prace z wolnej ręki w drodze negocjacji.
Premier Tusk powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że prace na A2 ruszą ponownie pod koniec lipca. Eksperci są jednak sceptyczni. Mówią, że organizacji i rozstrzygnięcie przetargu, nawet w sytuacji tak nadzwyczajnej, to minimum dwa miesiące. Prace mogłyby ruszyć więc dopiero pod koniec sierpnia. Terminy są napięte, co przyznaje w RMF FM Maciejewski:
My musimy przeanalizować ileś elementów, które są kluczowe do podjęcia ostatecznej decyzji, jak to będzie dalej wyglądało. Jednym z nich jest termin Euro 2012 i zapewnienie możliwości przejechania po tej autostradzie na Euro 2012. Drugim elementem jest interes Skarbu Państwa, czyli to, że nie za każde pieniądze będziemy budować drogi w Polsce i tutaj trzeba to wyważyć. Zobaczymy, co dadzą wykonawcy, jak to będzie wyglądało, czy te propozycje są racjonalne.
I dodaje:
Ja zakładam wariant, że w lipcu 2011 wznawiamy prace. I na przełomie maja i czerwca 2012 możemy pojechać autostradą A2. (...) Ja mam takie założenie, dlatego że to jest cel, który chcemy osiągnąć.
Aby ten cel osiągnąć trzeba jak najszybciej znaleźć nowego wykonawcę brakującego odcinka A2. Co nie jest proste, bo nie można postępować wbrew przepisom prawa, które ten proces wydłużają Poza tym, żaden polski wykonawca nie jest w stanie unieść takiego ciężaru sam, więc pozostaje budowa nowego konsorcjum kilku firm.
Pozostaje głęboka wiara ministra Grabarczyka, który "uczyni tę drogę przejezdną". I to dosłownie. Bo gotowa na pewno nie będzie.
Bar, źródło: rmf fm/rp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/114827-kolejne-klopoty-z-a2-rzad-po-w-najlepszym-wypadku-uczyni-te-droge-przejezdna-ale-eksperci-sa-sceptyczni
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.