Pytanie sądu o leki to - niestety - rodzaj hucpy, obawiam się, że motywowanej politycznie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Odpowiedź Jarosława Kaczyńskiego na zapytanie sądu
Odpowiedź Jarosława Kaczyńskiego na zapytanie sądu

Jak nazywają się leki, które przyjmował Kaczyński po 10 kwietnia 2010 roku? Jaki lekarz przepisał mu te lekarstwa? Czy Jarosław Kaczyński również teraz przyjmuje środki, które oddziałują na psychikę? Czy lider opozycji wcześniej już korzystał z porady psychologa, neurologa lub psychiatry, a także czy obecnie z takich porad korzysta?

Takie pytania postawił prezesowi PiS sędzia, który prowadzi proces wytoczony Jarosławowi Kaczyńskiemu przez byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka (za nazwanie go "agentem śpiochem").

Za wyznanie, że po śmierci brata-bliźniaka zażywał środki uspokajające, prezes PiS zapłacił już ogromną polityczną cenę. Każdy radiowy didżej małej stacji - według Ludwika Dorna, najniższy poziom przemysłu pogardy - uważa za stosowne wspomnieć o tym przynajmniej raz w tygodniu.

Co innego jednak didżeje, a co innego sądy Rzeczpospolitej. Pytanie o zdrowie psychiczne prezesa PiS na podstawie tak wątłej jak zażywanie leków po tak wielkiej tragedii, jaką był Smoleńsk, nie ma nic wspólnego ze starannością procesową. To - niestety - rodzaj hucpy, obawiam się, że motywowanej politycznie.

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że sąd pytał o leki, by upokorzyć - może sprowokować? - nielubianego w tym środowisku lidera opozycji.

Sąd przekroczył granicę swoich kompetencji. Wysyłając zapytanie o leki - jak wszystko wskazuje, z własnej inicjatywy, i dopuszczając do jego upublicznienia - zaingerował w życie polityczne w stopniu dotąd rzadko spotykanym. I pokazał przy okazji, że "ideowo" (kulturowo?) zmieściłby się w skrajnym ruchu Palikota.

A może i dalej na lewo? Bo przecież od tego badania blisko do sugestii, że być w opozycji - znaczy mieć coś nie tak z głową. A to już przecież było.

Jako bliźniak, nie mam wątpliwości, że gdyby - uchowaj Boże - spotkała mnie tragedia tej skali, co Jarosława Kaczyńskiego, też sięgnąłbym po środki uspokajające. Zresztą, tak z pewnością nakazaliby lekarze.

Im więcej myślę o tej sprawie, tym większego nabieram obrzydzenia do tej akcji.

Ohyda.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych