Radni PO przegłosowali w Warszawie drastyczne podwyżki biletów. W zależności od rodzaju biletu podwyżka wyniesie od 44 do 150 proc.

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Radni PO przegłosowali Radzie Miasta Warszawy drastyczne podwyżki. Od 30 czerwca woda i ścieki drożeją o 30 proc., a od 16 sierpnia – bilety komunikacji miejskiej. Kolejna podwyżka biletów w 2014 r. PiS i SLD były "przeciw".

Głosowanie odbyło się imiennie przy udziale warszawiaków, którzy głośno komentowali każde "za".

Jeśli przyjmiemy, że statystyczny warszawiak zużywa średnio około 4 m sześc. wody w miesiącu, oznacza to, że  zapłaci za usługi wodociągowe i kanalizacyjne ok. 9,20 zł więcej miesięcznie niż dotychczas. "To cena, jaką zapłaci mieszkaniec Warszawy za budowę najdroższej w Europie oczyszczalni ścieków." - uważa radny PiS. Przedstawiciele wodociągów polecają mieszkańcom Warszawy oszczędzanie wody. To, ich zdaniem, zmniejszy wysokie rachunki...

Największe podwyżki dotkną jednak warszawiaków, korzystających z komunikacji miejskiej. Bilety zdrożeją w trzech etapach – pierwszy od 16 sierpnia tego roku, kolejne od stycznia 2013 i 2014 r. W zależności od rodzaju biletu podwyżka wyniesie od 44 do 150 proc. (sic!)

Podwyżki najbardziej uderzą w podróżujących sporadycznie (na biletach jednorazowych i krótkookresowych) oraz tych dojeżdżających z drugiej strefy w 29 gminach wokół Warszawy.

I tak np.:

Bilet normalny (1 strefa) kosztuje dzisiaj 2,80 zł. W 2014 r. będzie kosztował 4,80 zł. (wzrost o 71%).

Bilet 20-minutowy, dzisiaj za 2 zł. Za 3 lata 3,60 zł. (wzrost o  80%)

Za bilet dobowy (1 strefa) zapłacimy dzisiaj 9 zł, za trzy lata 18 zł. (wzrost o 100%)

Bilet 30-dniowy (1 strefa) kosztuje teraz 78 zł. W 2014 r. zapłacimy 112 zł. (wzrost o 44%)

 

Od sierpnia przestaną też obowiązywać bilety 90-minutowe, 7-, 14-dniowe oraz 30-dniowe obowiązujące na jednej wybranej linii.

Politycy PO tłumaczyli podwyżki tym, że obecnie wpływy z biletów wystarczą zaledwie na pokrycie 30 proc. kosztów funkcjonowania komunikacji. Dyrektor ZTM ostrzegał radnych, że jeśli nie przegłosują podwyżek, zagrożone zostaną nowe inwestycje: druga linia metra, wspólny bilet, system Parkuj i Jedź czy linia tramwajowa na Gocław.

W Warszawie, jak w soczewce widać strategię rządzenia Platformy Obywatelskiej. Brakuje kasy na inwestycje i rozwój, sięgamy do kieszeni podatników. To nic, że z ich podatków mamy budżet miasta, który powinien to pokryć. Chcą się czuć jak Europejczycy? Niech płacą, jak Europejczycy!

 

Bar, źródło; zyciewarszawy.pl



Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych