Od przemówienia prezydenta Obamy na temat Bliskiego Wschodu minęło zaledwie kilkanaście godzin, a już teraz podejście prezydenta staje się jednym z tematów kampanii wyborczej.
Potencjalny kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta, Mitt Romney bardzo ostro zaatakował Obamę za jego słowa dotyczące Izraela. Prezydent we wczorajszym przemówieniu stwierdził, że powrót do granic z 1967 roku powinien być podstawą porozumienia pokojowego między Izraelaem a Palestyną. Romney, który uznawany jest za faworyta do nominacji powiedział:
Prezydent Obama znieważył Izrael i podważył jego możliwości wynegocjowania porozumienia. Izrael stał sie dla prezydenta zbędny.
Również Newt Gingrich na twitterze nawiązał do przemówienia. Jak napisał:
Obama nie potrafi upilnować granicy z Meksykiem, a zabiera się do kontrolowania granicy izraela.
Wygląda na to, że polityka zagraniczna będzie jednak tematem republikańskiej prekampanii wyborczej, która trwa w najlepsze właśnie teraz. Obama w swoim przemówieniu mówił także o rewolucjach w Tunezji i Egipcie, a także w innych państwach rejonu, jednak to stwierdzenie o Izraelu wywołało największe kontrowersje. Washington Post pisze dziś że słowa prezydenta to "znaczące wydarzenie" w historii amerykańskiej polityki.
Dziś do USA przylatuje z oficjalną wizytą premier Izraela, Benjamin Netanjahu. Na pewno przywódcy obu państw będą mieli o czym rozmawiać.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/113788-republikanie-ostro-atakuja-obama-po-jego-przemowieniu-o-bliskim-wschodzie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.