DSK - koniec marzeń? "Trudno sobie wyobrazić, żeby polityk z takim oskarżeniem mógł wystartować w prawyborach"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Wczoraj wieczorem czasu polskiego na nowojorskim lotnisku został zatrzymany Dominique Strauss-Kahn, nadzieja francuskich socjalistów w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Hotelowa pokojówka obwiniła szefa FMI o próbę gwałtu - i taki był motyw zatrzymania - a następnie nowojorska prokuratura postawia mu zarzuty (z których najcięższy to właśnie próba gwałtu). Francja jest w szoku.

Oskarżenie jest bardzo poważne. Nie chodzi o jego ciężar na skali przewidzianej przez kodeks karny, bo wiadomo, że są większe przestępstwa. DSK nie został oskarżony o zabójstwo – zgoda. Ale zważywszy klasę człowieka, przynależącego do elity elit, to jest oskarżenie, które w tej chwili (bo nie wiemy, czy się potwierdzi) stawia go w nadzwyczaj trudnym położeniu.

Dominique Straus-Kahn był niemal pewnym kandydatem w pra-wyborach Partii Socjalistycznej i ich wielkim faworytem. Więcej, sondaże dawały mu (teraz, czyli na rok przed wyborami) zwycięstwo nad urzędującym prezydentem Nicolasem Sarkozym. W sytuacji, gdy będzie się musiał bronić przed tego rodzaju oskarżeniem, trudno sobie wyobrazić jego udział w kampanii prezydenckiej. Być może DSK zostanie oczyszczony z zarzutów, ale zanim to nastąpi rozpoczną się prawybory w Partii Socjalistycznej. Trudno sobie wyobrazić, żeby polityk parający się z takim oskarżeniem mógł w nich wystartować.

Jego kariera polityczna nie po raz pierwszy zawisa na włosku. W 1999, gdy był ministrem finansów w rządzie Lionela Jospina, został oskarżony o korupcję. Podał się wtedy do dymisji uznając – zupełnie słusznie – że nie może pełnić takiej funkcji, mając na karku taki zarzut. Został oczyszczony z zarzutów i powrócił do polityki. W 2007 startował w pra-wyborach, gdzie konkurował o nominację Partii Socjalistycznej z byłym premierem Laurentem Fabiusem i z panią Segolene Royal.

Tamte prawybory wygrała Segolene Royal – z pewnością merytorycznie najsłabsza z trojga kandydatów, ale – feministki mnie zabiją – kobieta... Strauss-Kahn wkrótce po wyborach dostał od nowego prezydenta, Nicolasa Sarkozy'ego, bardzo szczególną propozycję: poparcia w jego staraniach o fotel generalnego dyrektora Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Propozycja, choć zaskakująca, była jednak zborna z taktyką Sarkozy'ego, który wielu swoich przeciwników politycznych próbował w ten sposób zneutralizować.

Co się tyczy DSK, plan Sarkozy'ego był taki, że ten nie będzie starować w wyborach w roku 2012, rezygnując z intratnego stanowiska w Waszyngtonie przed upływem kadencji. Już jako szef FMI Strauss-Kahn napytał sobie biedy romansując z pewna Węgierką, zarazem wysoką urzędniczką kierowanej przez niego instytucji. FMI zaordynowała dochodzenie w tej sprawie – oczyściło ono DSK z zarzutu wykorzystywania stanowiska służbowego, ale jakiś cień pozostał. W oficjalnym raporcie FMI po tej aferze napisano bowiem, że jego szef dopuścił się „ciężkiego błędu".

Teraz sprawa jest znacznie poważniejsza. Trudno sobie wyobrazić już chociażby, żeby Dominique Strauss-Kahn jako urzędujący szef FMI  jakby nigdy nic wziął w najbliższy poniedziałek (czyli jutro) w posiedzeniu ministrów finansów strefy euro w Brukseli. A cóż dopiero, aby mógł ubiegać się o najwyższe wybieralne stanowisko we Francji.

Rzecz wydaje się tak poważna, że aż nieprawdopodobna. Słabość DSK do kobiet jest powszechnie znana. Ale niemniej znana jest jego inteligencja. Czy jest do pomyślenia, żeby człowiek, który stoi u progu realnej szansy, że zostanie prezydentem Francji, ryzykował utratę takiej szansy?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych